Ogromne zmiany w życiu dziennikarki
Karolina Szostak jest gwiazdą telewizji Polsat i należy do grona najpopularniejszych dziennikarek sportowych w Polsce. W ostatnim czasie media głośno komentowały spektakularną metamorfozę, której była autorką. Dziennikarka zrzuciła ponad 30 kg i ciągle zachwyca fanów swoją smukłą sylwetką.
Niestety sukcesy zawodowe nie idą w parze ze szczęściem w miłości. Karolina Szostak ciągle nie może znaleźć partnera, który stworzyłby z nią idealną relację. Teraz dziennikarka zdobyła się na szczery wywiad dla magazynu "Viva!". Opowiedziała w nim o swoim życiu prywatnym, ostatnim związku i tym, czy korzysta z aplikacji randkowych, aby znaleźć miłość swojego życia.
Karolina Szostak o rozstaniu z partnerem
W rozmowie z "Vivą!" Karolina Szostak potwierdziła, że jej ostatni związek dobiegł już końca. Gwiazda Polsatu wyznała, że każde rozstanie jest dla niej trudnym momentem w życiu i nie potrafi przestać kochać z dnia na dzień. Przyznała jednak, że jest optymistką i zawsze myśli, że gdy jedne drzwi się zamykają, to w tym samym momencie otwierają się drugie.
Jestem w trudnym momencie. Przeżyłam z kimś fajny czas, który się skończył, ale zawsze myślę, że gdy jedne drzwi się zamykają, otwierają się drugie. Dotyczy to nie tylko związków i miłości. (...) Rozstanie jest skomplikowane. Ja nie jestem osobą, która z dnia na dzień przestaje kochać. Chyba że związek wypalił się wcześniej - wyznała w rozmowie z portalem "Viva!"
Karolina Szostak została także zapytana, czy pandemia wpłynęła w jakiś sposób na decyzję o rozstaniu z partnerem. Dziennikarka uważa, że nie i zaczęła się wręcz zastanawiać, czy to, co łączyło ją z ex, to była w ogóle miłość.
Myślę, że nie. Tak naprawdę nie wiem. Nie chce mi się tego analizować, to nie ma sensu. Wypalił się. Zabrakło kropki nad i. Może to nigdy nie była miłość? Może wszystko wcześniej się skończyło, a pandemia tylko wydłużyła agonię? - powiedziała
Dziennikarka nadal wierzy, że jej miłość gdzieś jest i ma szansę ją znaleźć. Przyznała, że przez pandemię koronawirusa i liczne ograniczenia jest jej trudno poznać kogoś wartościowego. Zdradziła także, że nie korzysta z aplikacji randkowych, ponieważ uważa, że jako osoba publiczna czułaby się z tym głupio.
To ułuda. Oglądasz obrazek i nie wiadomo, czy prawdziwy. Poza tym jestem osobą publiczną, czułabym się głupio. Przyjaciółka ma zainstalowanego Tindera i kiedy się spotykamy, zdarza mi się tam zaglądać. Ku swojemu zdumieniu zobaczyłam tam paru znajomych mężczyzn, których z różnych powodów nie podejrzewałam o korzystanie z tej aplikacji. Nie chciałabym tego wiedzieć - wyjaśniła