TEKST ZAWIERA SPOJLERY
Ponad 15 lat temu Suzanne Collins wydała dystopijną książkę „Igrzyska śmierci”. Tekst doczekał się kontynuacji i w trylogii znajdują się także: „W pierścieniu ognia” oraz „Kosogłos”. W 2020 roku ukazała się natomiast „Ballada ptaków i węży”, która pokazała wydarzenia rozgrywające się na wiele lat przed tym, jak urodzili się bohaterowie głównej serii. W tym miesiącu otrzymaliśmy natomiast kolejny tom, który całkowicie skupił się na postaci Haymitcha – mentora Katniss i Peety. „Wschód słońca w dniu dożynek” nie tylko dokładnie pokazał, jak dzień po dniu przebiegały zmagania trybuta na arenie, ale i odkrył jedną z największych zagadek cyklu – co stało się z Haymitchem po igrzyskach i co Kapitol zrobił z jego rodziną?
SPRAWDŹ RECENZJĘ: Przeczytałam najbardziej wyczekiwaną premierę tego roku. Czy „Wschód słońca w dniu dożynek” faktycznie jest tak dobry?
„Igrzyska śmierci”: Haymitch Abernathy
Kiedy poznajemy Haymitcha w trylogii jest on już dorosłym mężczyzną, któremu dzień mija na upijaniu się. Stroni od ludzi i niekoniecznie angażuje się w życie dystryktu. Wydawać by się mogło, że zwycięzca drugiego Ćwierćwiecza Poskromienia całkowicie porzucił nadzieje na lepsze życie. Z pierwszych tomów serii wiemy, że w pewnym momencie prezydent Snow zamordował jego rodzinę i ukochaną. „Wschód słońca w dniu dożynek” mówi nam, co dokładnie się wtedy wydarzyło.
Co prezydent Snow zrobił Haymitchowi?
Kiedy po brutalnym starciu z Silką młodzieniec uchodzi z życiem, postanawia ostatnie swoje oddechy przeznaczyć na to, aby wysadzić arenę w powietrze. Choć wydaje mu się, że podczas wybuchu umrze, to jednak po raz kolejny ucieka śmierci i nieprzytomny trafia do kapitolskiego mieszkania, przeznaczonego dla czekających na rozgrywkę trybutów. Po kilku samotnych dniach strażnicy zabierają Haymitcha z pokoju, aby przygotować go do oficjalnego ogłoszenia zwycięzcy. Podczas uroczystości chłopak orientuje się, że jego mentorki są w dużo gorszym stanie i podejrzewa, że były torturowane. Zaczyna domyślać, że prezydent Snow nie wybaczy mu tego, co zrobił na arenie, i zemści się na jego bliskich. Wtedy jeszcze nie wie, jak wiele ma w tym racji.
Miłego powrotu do domu – żegna go z uśmiechem władca.
Kiedy Abernathy wraca do Dwunastki widzi coś, o czym nie śnił nawet w najstraszniejszych koszmarach. Jego rodzinny dom stoi w płomieniach. W tragedii ginie jego matka i brat. Snow nie dał im nawet zobaczyć się po igrzyskach.
Po pogrzebie Haymitch udaje się na poszukiwania swojej ukochanej. W drodze do Lenore snuje plany, że to ostatnie spotkanie – obawia się, że i ją Kapitol może wciąć za cel. W „ich” miejscu znajduje torebkę ze słodyczami, które miały trafić do dziewczyny. Kiedy ta w końcu wpada w jego ramiona, podaje jej żelki po czym nagle orientuje się, że nie są one kolorowe, tak jak powinny, a krwistoczerwone. Natychmiast krzyczy do Lenore, aby wszystko wypluła. Jest już jednak za późno i ukochana umiera na jego oczach.
Po tych strasznych wydarzeniach nastolatek zostaje sam. Przysięga, że nikogo innego już nie pokocha, bo i jego zabierze mu Snow. Aby uciec od rzeczywistości zajmuje się piciem i odtrąca każdego, kto przychodzi pod jego dom.