Miesiąc temu Beata Tyszkiewicz przeszła zawał i trafiła do szpitala. Tam przeszła operację udrożnienia tętnicy wieńcowej i kompleksowe badania. Kilka dni później z niepokojące objawy powróciły, a 79-letnia aktorka znów musiała stawić się w placówce medycznej. Niestety, w minioną sobotę serce znów dało o sobie znać i Beata Tyszkiewicz ponownie trafiła na oddział w Aninie, gdzie obecnie przebywa.
Mimo tego aktorka chętnie opowiada o problemach ze zdrowiem, by przestrzec fanów. W rozmowie z „Super Expressem” wyznała, że zbagatelizowała objawy zawału, myląc je z dolegliwościami gastrycznymi po zjedzeniu ostrego curry u Hindusa. „Trzeba wiedzieć, że jeśli myślimy, że boli nas wysoko w klatce piersiowej dlatego, żeśmy zjedli coś niedobrego, bo to jest takie samo uczucie, to możemy być w błędzie. Uczulam na to!” – apeluje aktorka. „Ja absolutnie byłam tego pewna. Byłam u Hindusa, zjadłam takie bardzo ostre curry, które lubię. Żadnych objawów zawału nie miałam, ale bolało mnie coś w środku. Myliłam to z żołądkiem” – wyjawiała w tabloidzie.