Brazylijczyk porwany przez falę
Brazylijczyk kąpał się przy jednej z plaż w Rio de Janeiro, kiedy nagle został zaskoczony przez falę, która porwała go z dala od brzegu. Mogłoby się wydawać, że takie zdarzenie skończy się tragicznie. Jednak 5 dni później pewien turysta przejeżdżał skuterem wodnym obok jednej z wysp, gdzie zauważył mężczyznę. Zgłosił to służbom, ponieważ ta wyspa była uznawana za bezludną. Okazało się, że mężczyzna na wyspie to ten sam, którego 5 dni wcześniej porwała fala. Sama wyspa była oddalona od brzegu o półtora kilometra. Do sieci trafiło nagranie z lądowania helikoptera ratunkowego, który przetransportował mężczyznę w bezpieczne miejsce:
HOMEM FICA ISOLADO EM ILHA POR CINCO DIAS | Nelson Ribeiro caiu no mar, em Grumari, e foi arrastado por correnteza. Ele contou que sobreviveu comendo dois limões, um pedaço de carvão e bebendo água salgada misturada com doce. foi socorrido neste sábado. pic.twitter.com/WDxH2hxivh
— Rj Informe News (@RjInformeNews) August 15, 2022
5 dni na bezludnej wyspie
Kiedy fala porwała Brazylijczyka, udało mu się dopłynąć na oddaloną o półtora kilometra wyspę Palmas. Tam przeżył 5 dni. Jak przyznał, największą trudnością było dla niego pokonanie głodu i pragnienia – mógł zadowolić się jedynie piciem deszczówki. Ponadto dokuczliwy był także chłód, na szczęście na wyspie była opuszczona chata rybacka, w której leżał koc. Po 5 dniach został on uratowany z wyspy, a wszystko dzięki turyście na skuterze wodnym, który dostrzegł rozbitka na opuszczonej wyspie Palmas i powiadomił służby.