Reakcje na Facebooku już od dnia wprowadzenia budzą wiele kontrowersji i mają spore grono przeciwników. Dołączyła do nich również belgijska policja, która ostrzegła swoich obywateli przed używaniem nowej funkcji Facebooka. Ten z pozoru niewinny sposób wyrażania swoich emocji dotyczących postów okazuje się być narzędziem do kontrolowania użytkowników portalu i gromadzenia coraz większej ilości informacji o nich.
„Poprzez zwiększenie ilości ikon do sześciu, Facebook liczy, że chętniej będziemy ujawniać swoje myśli – w taki sposób, by algorytmy, które cały czas pracują w tle, były bardziej efektywne. Klikając myszką informujemy ich o tym, co sprawia nam radość” – czytamy we wpisie opublikowanym na oficjalnym profilu belgijskiej policji.
Problem kontroli Facebooka dotyczy również lokowania reklam:
„Reakcje pomagają nie tylko w wyrażaniu naszych emocji, ale również pozwalają Facebookowi na większą efektywność w lokowaniu reklam” – informują funkcjonariusze. „Dzięki temu Facebook może znaleźć dla nich idealną lokację w profilu użytkownika, by zaprezentować treść, która wzbudzi ciekawość” – tłumaczą.
„Gdy Facebook widzi, że jesteśmy w dobrym humorze, automatycznie traktuje nas jako bardziej podatnych na wpływy. To ułatwia sprzedaż przestrzeni reklamowej zleceniodawcom, którzy są zapewniani, że będą mogli liczyć na większą aktywność” – ostrzegają belgijska policja, dodając również, że dzięki temu nie tylko Facebook, ale i reklamodawcy także mogą „podglądać” nasze reakcje.