Gatwick: Drony wywołały chaos na lotnisku. Loty są wstrzymywane i wznawiane

Od środy wieczorem na londyńskim lotnisku Gatwick panuje chaos. Wieczorem 19 grudnia wstrzymane zostały loty, które wznowiono dopiero po 36 godzinach, w piątkowy poranek. Jeszcze popołudniem 21 grudnia władze portu lotniczego zdecydowały o ponownym zawieszeniu kursów. Wszystko z powodów pojawiających się nad płytą lotniska dronów. Jak teraz wygląda sytuacja na lotnisku Gatwick? Czy loty wciąż są wstrzymane?
Fot. Shutterstock

Dla części Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii ostatnie dni przed świętami Bożego Narodzenia są bardzo stresujące i pełne niepewności. Ci, którzy zdecydowali się na powrót do ojczystego kraju, mają przed sobą albo już za lot samolotem do Polski. Z niedogodnościami spotkali się pasażerowie, którzy w rejs do domu mieli udać się z lotniska Gatwick. Od środowego wieczoru loty są tam na przemian wstrzymywane i wznawiane. Wszystko z powodu dronów, które zaczęły pojawiać się w okolicy lotniska i na jego płycie.

Chaos na Gatwick

Podróżni, których loty miały się odbyć po godzinie 21:00 19 grudnia, nie wsiedli na pokłady swoich samolotów. Ruch na lotnisku Gatwick został wstrzymany z powodu pojawiających się nad pasami startowymi dronów nieznanego pochodzenia. Władze portu lotniczego postanowiły wznowić jego działalność dopiero po 36 godzinach, w piątek 21 grudnia. Przez ten czas samoloty docelowo mające lądować w Gatwick, kierowane były na 5 pozostałych londyńskich lotnisk oraz także do Amsterdamu. Z powodu utrudnień ucierpiało około 115 tysięcy pasażerów, wśród których nie brakowało Polaków.

Po otwarciu lotniska w podróż zamierzało się udać 126 tysięcy pasażerów. Już wtedy wiadomo było, że przynajmniej 100 z anulowanych ponad 700 lotów nie wystartuje. Powodem były przede wszystkim braki w załogach oraz niemożność obsłużenia tak dużej ilości kursów przez port lotniczy. Dyrekcja portu apelowała wówczas do pasażerów, by kontrowali status swoich lotów.

Powtórka z rozrywki

By nie chwalić dnia przed zachodem, nieco po 17:00 znów w okolicy lotniska pojawił się dron. Działalność Gatwick po raz kolejny wstrzymano, powodując jeszcze większy chaos. Części pasażerów nie udało się opuścić portu lotniczego, a następne odwołane loty sprawiły, że kolejni podróżni utknęli na lotnisku.

Co z lotami?

Oczekujący na przylot swoich bliskich, którzy zdecydowali się na powrót do Polski samolotem z lotniska Gatwick z pewnością oczekują informacji o tym, czy mogą niebawem spodziewać się ich w kraju. Okazuje się, że tym razem władze lotniska po o wiele krótszym czasie oczekiwania postanowiły wznowić jego działalność. Na Twitterze port lotniczy na bieżąco informował o sytuacji. W sobotę 22 grudnia o 5:30 pojawiła się informacja, że pasy startowe lotniska są już otwarte. Dyrekcja Gatwick apeluje, by pasażerowie sprawdzali status swoich lotów przed przybyciem do portu.

Bezpieczeństwo ponad wszystko

Sytuacja, jaka miała miejsce na lotnisku Gatwick, jest bezprecedensowa. Do pojawienia się dronów na terenie portu lotniczego nie doszło nigdy wcześniej. Zaznaczał to brytyjski minister transportu, Chris Grayling, który jednocześnie zapewniał, że lotnisko jest obecnie chronione za pomocą "sprzętu wojskowego". Sama dyrekcja w jednych z komunikatów podkreśliła, że wstrzymanie działalności lotniska na 36 godzin jest "największym od 2010 roku paraliżem drugiego pod względem liczby obsługiwanych pasażerów lotniska Wielkiej Brytanii".

Skąd drony?

Drony, które pojawiły się nad płytą lotniska, wciąż są nieznanego pochodzenia. Policja obecnie ma namierzonych podejrzanych, którzy mogą być odpowiedzialni za doprowadzenie do wstrzymania działań na lotnisku Gatwick. Podobno ma być ich kilku. Wyklucza się jednak, by drony miały być częścią planowanego ataku terrorystycznego. Pogłoski mówią, że za dronami mogą stać aktywiści ochrony środowiska protestujący przeciwko nocnym operacjom na Gatwick. BBC informuje, że sprawcom lotniskowego chaosu może grozić do 5 lat więzienia.

Polecamy

Więcej z kategorii

Najchętniej czytane