Gdy w sieci pojawiły się najnowsze zdjęcia Kate Hudson, jej fani oszaleli. 38-letnia aktorka pozbyła się swoich długich blond włosów, obcinając się „na zapałkę”. Jej fryzura od razu przywołała skojarzenia z Britney Spears i jej pamiętnym załamaniem nerwowym. Wizualnie rzeczywiście Kate przypomina teraz Britney sprzed dekady. Być może jeszcze kiedyś Kate uda się zdobyć rolę w biografii księżniczki popu?
Jak się okazuje, nowa fryzura Kate rzeczywiście powstała na potrzeby nowego projektu, jednak zupełnie niezwiązanego z Britney. Hudson ma zagrać w nowym filmie w reżyserii Sii (tak, tej od „Chandelier” i „Cheap Thrills”). Szczegóły projektu nie są póki co znane, wiadomo jedynie, że roboczy tytuł to „Sister”.
Zobaczcie, jak Kate prezentuje się teraz.