Sceny zbrodni w RMF FM!
Wszystkie odcinki odsłuchacie - TUTAJ!
M jak Marchwicki
Zdzisław Marchwicki urodził się 18 października 1927 roku w Dąbrowie Górniczej.
Nazywany Wampirem z Zagłębia zamordował 14 kobiet - udowodniono mu także, że próbował zabić jeszcze 7 osób.
Za pierwszą jego ofiarę uważa się Annę M. Na jej ciało natrafiono w Dąbrówce Małej - w listopadzie 1964 roku. Milicjantom wydawało się, że była to zbrodnia na tle seksualnym. Kobieta została uderzona prawdopodobnie łomem lub podobnym żelaznym prętem. Straciła przytomność, a napastnik przeniósł jej ciało w bardziej ustronne miejsce. Śledztwo wykazało, że napastnik nie wykorzystał seksualnie ofiary.
Podobny schemat powtórzył się kilkanaście razy przez kolejnych 7 lat - głównie na terenie Zagłębia Dąbrowskiego. Co ciekawe - początkowo prasie nie wolno było o tych zbrodniach pisać - żeby nie rozsiewać paniki. Skutek był odwrotny. Wkrótce o morderstwach kobiet mówiło całe Zagłębie i Górny Śląsk - powiedział Daniel Dyk.
Kobiety nie wychodziły z domu po zmroku - a jeśli już to koniecznie z męską obstawą. Mężowie lub bracia pełnili dyżury przy odprowadzaniu kobiet do pracy i z pracy - dodał Kamil Barnowski.
Od listopada 1964 roku do marca 1970 roku Marchwicki napadał na kobiety głównie na terenie Zagłębia Dąbrowskiego. Schemat morderstwa był zawsze taki sam - szedł za ofiarą w pewnej odległości, czekając aż znajdzie się ona w mniej uczęszczanej okolicy. Wtedy podbiegał do niej i uderzał ciężkim tępym narzędziem. Zawsze cios padał od lewej strony. Gdy jego ofiara upadała, wtedy zaciągał ją w miejsce, w którym w spokoju mógł dokończyć dzieła. Bił kobiety tak długo, aż te umierały. Czasem także je rozbierał ale nigdy nie wykorzystywał seksualnie. W ten sposób, nie zostawiał żadnych śladów biologicznych, które mogłaby znaleźć milicja.
Marchwicki nie wybierał także żadnego konkretnego typu kobiet. Jego ofiary miały od 16 do 57 lat. Tym trudniej było zastawić na niego pułapkę.
Zabójstwo Jolanty Gierek - siostrzenicy Edwarda Gierka
Jedną z ofiar Wampira z Zagłębia była bratanica Edwarda Gierka. 11 października 1966 roku kobieta szła pieszo przez Będzin. Przypuszcza się, że wszystko wyglądało podobnie.
Tropił ją, obserwował. Zaatakował, gdy w pobliżu nie było nikogo, ogłuszył łomem, zaciągnął w jakieś opuszczone miejsce i zabił. Tym razem zwłoki wrzucił do rzeki Przemszy - powiedział Dyk.
Po odnalezieniu ciała Jolanty Gierek sprawa stała się priorytetem. Śledztwo nabiera niewyobrażalnego rozmachu. Za jakąkolwiek informację mogącą pomóc w ujęciu sprawcy wyznaczono niewyobrażalną nagrodę - jeden milion złotych polskich - dodaje Barnowski.
Milicję Obywatelską zalały donosy. Na przykład ktoś dopatrzył się, że sąsiad wyszedł konkretnej nocy z domu, narzeczone obserwowały dziwne zachowania u swoich narzeczonych. Na szczęście stworzono model hipotetycznego mordercy, który zawierał 483 cechy fizyczne i psychiczne. Z jego pomocą wytypowano 267 konkretnych podejrzanych. Wśród nich był Zdzisław Marchwicki.
6 stycznia 1972 roku w Dąbrowie Górniczej żona Marchwickiego doniosła na milicję, że mąż się znęca nad nią i dziećmi. Aresztowano go od razu.
Marchwicki miał 56 cech osobowościowych wspólnych z tym przygotowanym przez specjalistów profilem - czyli jakieś 12 procent zgodności. Ale to wystarczyło, by go pojmać i skazać. Proces był pełen wątpliwości. Do dziś nie wiadomo czy skazano właściwą osobę, czy po prostu skazano kogoś, by opinia publiczna i władze państwowe zostały usatysfakcjonowane - powiedzieli.
Sceny zbrodni Kamila Barnowskiego i Daniela Dyka w RMF FM
Krwawe historie, mroczny świat mafii i seryjnych morderców, czyli Sceny zbrodni w RMF FM! To program dla ludzi o mocnych nerwach, więc jeżeli się nie boisz - zapraszamy do mrocznego świata przerażających historii rodem z koszmarów!