Składniki
- 4 filety śledziowe, solone
- 1 szklanka powideł śliwkowych, najlepiej bez cukru
- ½ szklanki migdałów
- ¼ szklanki oleju rzepakowego
- 1 łyżeczka octu winnego
- ¼ łyżeczki cukru
- 1 łyżka natki pietruszki, posiekanej
- 1 pomarańcza
Przygotowanie
-
Solone filety śledziowe, najlepiej matiasy, moczymy 2-3 godzin w mleku, a następnie płuczemy je w wodzie.
-
Odsolone filety przecinamy wzdłuż na dwie części i zwijamy w ruloniki. Można spiąć je wykałaczką.
-
Migdały zalewamy wrzątkiem i parzymy. Odsączone obieramy ze skórki i drobno siekamy. Można także użyć gotowych migdałów blanszowanych.
-
Powidło śliwkowe przekładamy do rondelka i podgrzewamy tak, żeby stało się płynne. Gdyby powidło zaczęło się przypalać można dolać odrobinę wody.
- Ciepłe powidło wylewamy na sito i przecieramy, aby pozbyć się ewentualnych skórek.
-
Do masy powidlanej dodajemy migdały i olej. Wszystko mieszamy i doprawiamy cukrem oraz octem winnym. Można także wykorzystać sok z cytryny.
-
Pomarańczę dokładnie szorujemy i kroimy w plasterki.
-
Ruloniki śledziowe układamy na półmisku na plasterkach pomarańczy i zalewamy sosem z powidła. Całość dekorujemy świeżą natką pietruszki.
-
Śledzie zyskują wyjątkowy smak, jeżeli poleżą w sosie kilka godzin. Najlepiej przed podaniem gotowe danie odstawić na minimum dwie godziny do lodówki.
- Do przygotowania tych śledzików najlepsze będą domowe powidła, smażone z małą ilością cukru. Jeżeli nie dysponujemy takim rarytasem, spokojnie możemy kupić dobre powidła w sklepie ze zdrową żywnością. Warto jednak zwrócić uwagę na zawartość cukru. Dla podkreślenia śliwkowego smaku naszego sosu, do podgrzewanych powideł można także dołożyć ze dwie śliwki węgierki wędzone. Te tradycyjne polskie śliwki nadadzą charakterystycznej, gorzkawej nuty naszemu daniu.