29 lipca 2015 roku Polskę obiegła szokująca wiadomość – zmarł Jan Kulczyk, przez lata utrzymujący pozycję najbogatszego Polaka. Jego niespodziewana śmierć w wiedeńskiej klinice pozostawiła po sobie wiele pytań, zwłaszcza dotyczących stanu zdrowia, o którym opinia publiczna wiedziała niewiele.
Początki kariery Jana Kulczyka
Jan Kulczyk rozpoczął swoją karierę biznesową w 1981 roku i szybko stał się ikoną sukcesu. Jego imponująca ścieżka zawodowa zaczęła się od stworzenia pierwszej w Polsce sieci dystrybucji samochodów Volkswagen, a później przez lata umacniała jego pozycję na rynku międzynarodowym. W momencie śmierci, według magazynu Forbes, majątek Kulczyka wyceniany był na 15,1 mld złotych.
Nagła śmierć Jana Kulczyka
Ostatnie dni życia Kulczyka owiane były tajemnicą. Według oficjalnych informacji, wizyta w klinice Allgemeines Krankenhaus der Stadt Wien miała być związana z rutynowymi badaniami. Jednak, jak ujawnił inny przyjaciel biznesmena w rozmowie z AFP, Kulczyk szukał w Wiedniu pomocy w związku z innowacyjnymi badaniami przesiewowymi w kierunku raka. W 2014 roku przeszedł operację prostaty w Nowym Jorku. Jego śmierć spowodowana była komplikacjami po zabiegu kardiologicznym, a jako oficjalną przyczynę podano zator żylno-płucny. Został pochowany na cmentarzu Jeżyckim w Poznaniu, w rodzinnym grobowcu obok swojego ojca Henryka Kulczyka.
Majątek Kulczyka przejęły jego dzieci
Odszedł, ale jego dziedzictwo pozostaje. Gigantyczny majątek Kulczyka przejęły jego dzieci – Dominika i Sebastian Kulczykowie, którzy nie tylko umiejętnie zarządzają odziedziczoną fortuną, ale także kontynuują działalność charytatywną ojca, utrzymując jego spuściznę przy życiu. W najnowszym wydaniu dwumiesięcznika „Forbes Women” pojawił się wyjątkowy wywiad z Dominiką i Grażyną Kulczyk, które zdecydowały się podzielić refleksjami na temat życia jednej z najzamożniejszych polskich rodzin.
Dominika Kulczyk zdradza, co działo się za zamkniętymi drzwiami
Znana z prowadzenia programu „Efekt Domina” Dominika zdradza, że to właśnie dzięki zorganizowanemu i surowemu podejściu matki zyskała cenne życiowe lekcje. „Tato był żywiołem i jak tlenu potrzebował tej ogarniętej struktury w domu. Gdy wracał na weekendy, widział wszystko perfekcyjnie dopracowane. Wszystko było na najwyższym poziomie. To samo, do czego aspirował w biznesie, miał w domu” - wspomina Kulczyk. Jednak ten rodzinny perfekcjonizm nie zawsze był łatwy do zniesienia.
Perfekcjonizm może też być pułapką, która odcina prawdę na rzecz iluzji, że można zawsze wszystko robić na 100 proc., a przecież nie można. Ale wtedy tak musiało być, taki był świat i bez tego, tak wierzyliśmy, nie udałoby się rodzicom tak wiele wykreować - dodaje.
Grażyna Kulczyk, była żona Jana Kulczyka, opowiada o swoich dylematach związanych z karierą zawodową i życiem rodzinnym. „Do momentu, w którym pojawiły się dzieci, byłam całkowicie zorientowana na rozwój zawodowy. Kiedy rodzina zaczęła się kształtować, stanęłam przed wyborem: kariera męża i moja, czy dom i dzieci” - mówi. Ostatecznie zdecydowała się na wsparcie kariery męża i budowanie z nim rodzinnego biznesu. Sytuacja zmieniła się, gdy zdecydowała się na powrót do aktywności zawodowej. Dominika Kulczyk pamięta nerwową reakcję ojca na tę decyzję.
Pewnie rozmawiałyśmy o tym wcześniej, ale tamtego dnia, na tej kolacji, wybuchłam. Zdecydowanie zaprotestowałam - opowiada.
„I wtedy rzeczywiście poczułam się jak ta córeczka tatusia, bo spojrzał na mnie zdziwiony” - wspomina córka Jana Kulczyka. Jej zdaniem, nie było możliwe, aby w XXI wieku jej matka, będąca mądrą i wykształconą kobietą, nie miała własnego życia zawodowego.