Powiedział jedno zdanie w „Titanicu”. Po latach wciąż na tym zarabia
W wieku zaledwie 5 lat Reece Thompson wystąpił w kinowym megahicie „Titanic” z Leonardo DiCaprio i Kate Winslet. Zagrał rolę „małego irlandzkiego chłopca”, młodego pasażera trzeciej klasy, który razem ze swoją rodziną ginie tragicznie w katastrofie słynnego statku. W filmie pojawia się w trzech scenach i ma jedną kwestię dialogową. Dziś Thompson nie pamięta już zbyt wiele ze swojego czasu na planie „Titanica”, ale każdego roku, pomimo niewielkiego wkładu w film, wciąż otrzymuje wynagrodzenie za swój występ.
Reece Thompson zagrał „irlandzkiego chłopca” w „Titanicu”
Thompson swoją przygodę rozpoczął jako dziecięcy model. Jak zdradził w wywiadzie dla „Business Insider”, gdy miał 5 lat agent zaproponował jego mamie dwa projekty: udział w reklamie stacji benzynowej lub niewielką rolę w dużej produkcji filmowej. Choć reklama gwarantowała szybki zarobek, mniejszym nakładem pracy, matka Reece’a postanowiła zaryzykować.
„Moja mama powiedziała: „Zróbmy to. Nawet jeśli film będzie niewypałem, to przynajmniej obejrzymy go razem” – wspomina Thompson. Decyzja okazała się niezwykle trafiona. Film Jamesa Camerona to jeden z najpopularniejszych filmów w historii kina. Produkcja zarobiła ponad 2 miliardy dolarów i zdobyła aż 11 Oscarów, w tym dla najlepszego filmu.
Reece pojawił się na ekranie zaledwie w trzech scenach i wypowiedział jedno zdanie: „Co robimy, mamusiu?”, które pada w dramatycznym momencie, gdy statek tonie, a grany przez niego chłopiec wraz z matką i siostrą czekają w kajucie na nieuchronną śmierć.
Ujawniał ile zarabia na „Titanicu”
Po premierze filmu w 1997 roku Thompson zarobił około 30 tysięcy dolarów, które zainwestowano w jego przyszłość i edukację. Od tamtego czasu nadal regularnie otrzymuje czeki z tantiem.
Na początku były to kwoty rzędu kilku tysięcy dolarów rocznie, zwłaszcza gdy film pojawiał się na VHS czy DVD – tłumaczy.
Obecnie to około 200-300 dolarów rocznie, choć czasem zdarzają się większe sumy.
Tantiemy pochodzą z emisji telewizyjnych, platform streamingowych, okazjonalnych pokazów kinowych oraz kolejnych reedycji, takich jak wersje Blu-ray czy 3D. Nawet po 27 latach od premiery, „Titanic” pozostaje hitem, co gwarantuje stały dochód wszystkim aktorom, którzy podpisali odpowiednie kontrakty.
Dawny dziecięcy aktor sam przyznaje, że kwoty nie są ogromne, ale stanowią miły dodatek do budżetu: „Nie myślę o tym na co dzień. Nie zastanawiam się, kiedy dostanę kolejne pieniądze z „Titanica”. Kiedy dostaję czek, jest to raczej jak fajna niespodzianka, takie dodatkowe 100 dolarów” – mówi Thompson.
Choć rola była krótka, zapewniła mu wieloletnie tantiemy
Dziś 32-letni Reece Thompson pracuje jako dyrektor ds. marketingu cyfrowego w ośrodku narciarskim w Utah i nie zajmuje się aktorstwem. Mimo to cieszy się, że widzowie wciąż wracają do „Titanica”:
Mam nadzieję, że ludzie będą go oglądać jak najdłużej, bo to oznacza więcej pieniędzy na moim koncie – żartuje.