Koszmarne sceny w pokoju hotelowym jurora "Mam talent". "To było za dużo"

Howie Mandel, znany z amerykańskiej wersji programu "Mam talent", opowiedział o dramatycznych chwilach, które przeżył, znajdując swoją żonę Terry po wypadku w pokoju hotelowym. Ta noc zakończyła się dla niego koszmarem.

Noc, która miała być pełna zabawy i relaksu w tętniącym życiem Las Vegas, dla Howiego Mandela i jego żony Terry, zakończyła się prawdziwym koszmarem. Juror amerykańskiego "Mam talent" podzielił się szczegółami mrożącymi krew w żyłach zdarzenia.

W tle był alkohol

Howard Mandel zasiadający od ponad dekady w jury uwielbianego przez widzów formatu, w programie "Live with Kelly and Mark" opisał co spotkało go, kiedy niczego nieświadomy przebudził się w środku nocy, a jego żony nie było w łóżku. Z Terry tworzy zgrany związek od ponad 40 lat, wspominał, że ich wspólna wycieczka do "Sin City" miała być okazją do zabawy. Niestety, nocna eskapada zakończyła się tragicznie, gdy kobieta, będąc pod wpływem alkoholu, straciła równowagę i uderzyła głową w ścianę. "To było zbyt wiele"  wspomina.

Obudziłem się i zapytałem: "gdzie jesteś?" A ona odpowiedziała: "nie wiem". Tak powiedziała – relacjonował Mandel.

Fot. zrzut ekranu/YouTube/@LiveKellyandMark

Terry doznała poważnych obrażeń, w tym siniaków, ran na czole i lewym oku. Sytuacja była na tyle poważna, że Mandel musiał przewieźć żonę do szpitala, gdzie otrzymała niezbędną pomoc medyczną. Na szczęście, dzięki szybkiej interwencji medyków, Terry wróciła do pełni zdrowia, a po bliznach nie pozostał nawet ślad.  "Jest absolutnie idealna" – zapewniał Mandel, wyrażając ulgę po tym, jak jego żona wyszła z tej przerażającej sytuacji bez szwanku.

Zobacz także