Poplista

1
Zalia Diament
2
Switch Disco, Charlotte Haining, Felix I Found You
3
sanah Miłość jest ślepa

Co było grane?

12:09
John Newman Love Me Again
12:13
Oskar Cyms Nie musisz się bać
12:16
C-BooL / Giang Pham DJ Is Your Second Name

Głośny ślub zakończył się rychłym rozwodem. Do ołtarza przybyli saniami ciągniętymi przez renifery

Ślub Michała i Marty odbył się w lodowej kaplicy w Kirunie, na biegunie północnym. Ceremonię, pełną emocji i łez, śledziły tysiące widzów przed telewizorami, bowiem została uwieczniona w specjalnym odcinku programu „Jestem jaki jestem”. Wydarzenie na długo zapisało się w pamięci Polaków. Mimo że ich drogi się rozeszły, to wspomnienie tej niezwykłej ceremonii wciąż budzi skrajne doznania.
Marta i Michał Wiśniewscy, fot. AKPA/Palicki

Ślub, który oczarował Polskę

Ponad dwie dekady temu, Michał Wiśniewski i Marta „Mandaryna” Mandrykiewicz powiedzieli sobie „tak” w scenerii, która na długo zapadła w pamięci Polaków. Ceremonia ślubna odbyła się na lodowcu i do dziś jest uznawana za jedną z najbardziej niezwykłych w historii polskiego show-biznesu. Choć małżeństwo tej pary należy już do przeszłości, warto przypomnieć sobie ten wyjątkowy dzień.

Wiśniewski i Mandaryna na biegunie północnym

Historia miłości Michała Wiśniewskiego, lidera zespołu „Ich Troje”, i Marty Mandrykiewicz, przypominała scenariusz rodem z bajki. Para nie kryła swoich uczuć, a ich związek był na językach całego kraju. Decyzja o ślubie na biegunie północnym, w malowniczym Kirunie, była dla wielu zaskoczeniem, ale zarazem spełnieniem marzeń o ceremonii, która byłaby czymś więcej niż tylko tradycyjnym obrzędem.

Ten ślub można było wziąć w kościele w Łodzi, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę mógł spełnić swoim dzieciom podobne marzenie małego chłopczyka, który marzy o takiej bajce. O to się postaram – mówił Michał Wiśniewski w rozmowie z Izabelą Janachowską.

Ceremonia jak z bajki

Ślub odbył się 10 grudnia 2003 roku, od tego czasu minęło już ponad 20 lat i nikt nigdy nie zdołał powtórzyć czegoś podobnego. Transmisja na żywo w telewizji pozwoliła milionom widzów być częścią tej magicznej chwili. Mandaryna zachwyciła imponującą suknią z 30 tysiącami brylantów, uzupełnionej piórami i koronkowymi kozakami: 

Pod spodem miałam kostium jak na narty.

– zdradziła Mandaryna, przyznając, że temperatura na zewnątrz wymagała nietypowych rozwiązań.

Michał Wiśniewski natomiast wystąpił w srebrnym garniturze. Młoda para złożyła przysięgę małżeńską w lodowej kaplicy, do której przybyła saniami ciągniętymi przez renifery. Wszystko to sprawiało, że ceremonia miała niepowtarzalny, wręcz bajkowy charakter. „Jedno, co było cudowne w tym wszystkim, to to, że całe te przygotowania nie były na mojej głowie” – wspomina Mandaryna w rozmowie z Izabelą Janachowską.

To był dla mnie dość spokojny ślub, nie musiałam się martwić, jakie wybrać serwetki, kto koło kogo będzie siedzieć, jak to wszystko ogarnąć, jak będzie wyglądać wystrój – mówiła.

Mimo ogromnego zainteresowania mediów, na ślubie nie pojawiła się plejada gwiazd. Wśród gości znaleźli się jedynie najbliżsi przyjaciele, w tym Jacek Łągwa i Paweł „Końjo” Konnak. 

Zabrakło szczęśliwego zakończenia

Mimo bajkowego początku, historia miłości Michała i Mandaryny nie miała szczęśliwego zakończenia. Po trzech latach małżeństwa para się rozstała, a w 2006 roku doszło do rozwodu. Obie postacie z czasem odbudowały swoje życie osobiste, angażując się w nowe związki.

„Skakałam z dachu, jeździłam konno, podpalali mi plecy”. Mandaryna w rozmowie z RMF FM
Zanim wkroczyła na scenę z utworem „Ev’ry Night”, skakała z dachu, jeździła konno, a nawet podpalano jej plecy i to wszystko „robiła bezkarnie” – wspomina. Później przyszła sława – różowy Hummer z wielką mandarynką na...

Czytaj dalej:
Polecamy