24 lata temu los wystawił życie Ewy Błaszczyk na druzgocącą próbę. Najpierw niespodziewanie odszedł mąż aktorki, Jacek Janczarski, a zaledwie trzy miesiące później doszło do wypadku, w wyniku którego jej córka zapadła w śpiączkę.
Dramat Ewy Błaszczyk
Córka Ewy Błaszczyk 24 lata temu zapadłą w śpiączkę. Aktorka, którą widzowie znają z produkcji takich jak m.in. „Zmiennicy”, „Dekalog IX” czy „Mistyfikacja”, prywatnie jest mamą bliźniaczek – Aleksandry i Marianny. Siostry urodziły się w 1994 roku, jednak siedem lat później zostały brutalnie rozdzielone przez wydawać by się mogło – niegroźny wypadek. Ola zapadła w śpiączkę w wyniku zakrztuszenia się tabletką. Od tamtego momentu nie odzyskała świadomości, ale rodzina się nie poddaje, ciągle walczą o życie dziewczyny.
Nowe informacje ws. stanu zdrowia Oli
Ewa Błaszczyk nie poddała się w obliczu własnej tragedii. Przeżycia skłoniły ją do pomocy wszystkim osobom w podobnej sytuacji. Założyła fundację „Akogo?” oraz Klinikę Budzik, która wspiera dzieci w śpiączce. Podczas ostatniej rozmowy z Anną Pawelec w programie „PRZEkanal”, aktorka podzieliła się nowymi informacjami ws. stanu zdrowia córki:
Jest stabilna. Nie ma żadnej infekcji, bo to jest niezwykle ważne, bo to zawsze cofa, a my staramy się iść do przodu – mówiła.
W dalszej części rozmowy, aktorka zdradza, że Ola przechodzi teraz stymulację nerwu błędnego, co jest obiecującym kierunkiem terapii.
Nasz najdłuższy nerw, który poprawia funkcjonowanie wszystkich organów, które po drodze spotyka, komunikuje mózg z jelitami i usprawnia wszystko po drodze, więc na pewno nie szkodzi, raczej poprawia – wyjaśnia.
Niestety, droga do pełnego zdrowia jest długa i wcale niełatwa. Jeszcze w kwietniu br. Ola przebywała w szpitalu, wszystko ze względu na atypowe zapalenie płuc, które stanowiło spore wyzwanie dla organizmu.
Zawsze coś stanie na przeszkodzie i trzeba z tego wyjść – mówiła wtedy jej mama w rozmowie z Plejadą.