"Paperclipping" to zachowanie polegające na sporadycznym pojawianiu się danej osoby w naszym życiu cyfrowym. Może to być wysyłanie wiadomości na różnych platformach komunikacyjnych z pozornie błahymi zapytaniami typu: "Hej, co tam?". Rozmówca nie pogłębia przy tym konwersacji i zazwyczaj odpisuje zdawkowo, nie wykazując większego zainteresowania.
Jeśli ktoś tak z Tobą pisze, to możesz być dla niego opcją
Psychologia kryjąca się za tym zjawiskiem jest dość prosta. Jak tłumaczą eksperci, cytowani przez "Psychology Today", może to być sposób na utrzymanie kontaktu z kimś, dla kogo jesteśmy opcją, a nie pierwszym wyborem.
Osoba, która stosuje "paperclipping", może być kimś, kto poszedł z nami na kilka randek, ale nie chce dalej rozwijać relacji lub liczy na to, że wkrótce w jej życiu pojawi się ktoś bardziej interesujący od nas.
Jak uniknąć "paperclippingu"?
Przede wszystkim należy zrozumieć, na czym polega ten trend. Nie chodzi w nim o to, by odpowiadać na każde "co tam" oskarżeniem o "paperclipping", ale warto nauczyć się rozpoznawać, kiedy pozornie niewinne wiadomości są tylko chwilowym, bezcelowym zainteresowaniem. Jeśli rozmowa szybko się kończy lub nie rozwija się w żaden interesujący sposób, to może być znak, że mamy do czynienia z "paperclippingiem".
Co robić, jeśli zidentyfikujemy takie zachowanie? Możliwości jest kilka: można na nie odpowiadać, stosując tę samą taktykę, lub po prostu zignorować – osoba po drugiej stronie szybko zrozumie, że jej metody nie działają.
Jak radzą eksperci, najważniejsze to pamiętać, czym "paperclipping" jest, a czym nie jest. Nie należy traktować osoby, która się go dopuszcza, jako bliskiego przyjaciela czy potencjalnego partnera. To po prostu ktoś, kto z początku wydaje się nam bardzo wartościowy, ale tak naprawdę nie będzie miał większego znaczenia w naszym życiu.