45-letni Carl Erik Rinsch został aresztowany 18 marca, co było bezpośrednim wynikiem oskarżeń o wyłudzenie ogromnej sumy pieniędzy od platformy Netflix, na której miał powstać jego najnowszy projekt - serial science fiction „White Horse”.
W 2018 roku Rinsch przedstawił Netflixowi pomysł, który przekonał platformę do zainwestowania 44 milionów dolarów w pierwszy sezon serii. Plan produkcji obejmował zdjęcia w egzotycznych lokalizacjach na całym świecie, od Kenii po Urugwaj. Jednak szybko okazało się, że reżyser przekroczył przydzielony budżet, co skłoniło Netflix do przekazania dodatkowych 11 milionów dolarów na dokończenie projektu.
Luksusowe życie na koszt Netflixa
Zamiast przeznaczyć te środki na produkcję, Rinsch przelał je na swoje prywatne konto, a następnie roztrwonił na inwestycje w kryptowaluty i zakup dóbr luksusowych. Lista zakupów była długa i obejmowała markowe ubrania, zegarki, designerskie meble, sprzęt kuchenny oraz flotę luksusowych samochodów, w tym Rolls-Royce’ów i Ferrari.
Oskarżenia przeciwko Rinschowi wyszły na jaw w listopadzie 2023 roku, kiedy to „The New York Times” opublikował artykuł na ten temat. Szczegóły nadużyć zostały również opisane w obszernym orzeczeniu arbitrażowym, które nakazało reżyserowi uregulowanie długu w wysokości 11,8 miliona dolarów. Sąd Najwyższy w Los Angeles podtrzymał wyrok, co jeszcze bardziej skomplikowało sytuację Rinscha.
W dokumentach ujawnionych przez serwis Variety pojawiają się informacje o niepokojącym zachowaniu Rinscha podczas spotkania z dyrektorami Netflixa, gdzie dzielił się dziwnymi teoriami, nie skupiając się na pracy nad serialem. Jego nieprzewidywalne zachowanie na planie, nadużywanie leków i tyrady na różne tematy tylko pogłębiały obawy.
Reżyserowi postawiono zarzuty defraudacji, oszustwa telekomunikacyjnego i prania pieniędzy. Jeśli zostanie skazany, grozi mu spędzenie reszty życia w więzieniu.