Prawda wyszła na jaw tuż przed finałem. Robert Stockinger zdradził tajemnicę „The Voice Senior”

Robert Stockinger zdradził tajemnicę „The Voice Senior”, fot. AKPA/Gałązka
Muzyczny talent show Dwójki cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Co sobotę sceniczne zmagania seniorów śledzą miliony oglądających, niestety szósta edycja „The Voice Senior” dobiega końca. Tuż przed finałem debiutujący w roli prowadzącego Robert Stockinger postanowił ujawnić jedną z tajemnic programu, która z pewnością dla wielu będzie szokiem.

Sukces „The Voice Senior”. Wyniki oglądalności mówią same za siebie

Emitowany na antenie TVP2 od 2019 program „The Voice Senior” cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem wśród oglądających, o czym jednoznacznie świadczą wyniki. Jak podaje centrum informacji TVP, powołujące się na dane Nielsena, dwa przedostatnie odcinki szóstego sezonu, minionej soboty, śledziło średnio 1,8 mln osób, co czyni go absolutnym liderem wieczornego pasma.

Finał „The Voice Senior” już w tę sobotę

Już w najbliższą sobotę, 15 lutego, odcinek finałowy wyłoni zwycięzcę szóstej edycji „The Voice Senior”. W pierwszej części show na scenie zaprezentuje się ośmioro seniorów, po dwóch z drużyny każdego trenera, którzy zmuszeni będą zadecydować o tym, kto będzie miał szansę zawalczyć w ostatnim etapie. O tym, kto wygra, zadecydują widzowie w głosowaniu SMS-owym. Zwycięzca wygra statuetkę i czek o wartości 50 tys. zł.

Tajemnica „The Voice Senior” wyszła na jaw. Robert Stockinger ujawnił ją tuż przed finałem

W najbliższą sobotę widzów telewizyjnej Dwójki czekają prawdziwe emocje. Jednak zanim to nastąpi, Robert Stockinger postanowił podgrzać atmosferę, ujawniając zaskakującą prawdę na temat tajemniczego pana, który w każdej edycji wyprowadza uczestników na scenę. Okazuje się, że to prawdziwa „legenda TVP”. „Pan Marek dał mi się poczuć jak wokaliści wychodzący na scenę «The Voice Senior»” - zaczął.

Pan Marek Grąbczewska to prawdziwa legenda TVP, w której pracuje od 1970 roku i nie zna nikogo, kto pracowałby przy ul. Woronicza dłużej niż on. A mówi się, że praca w telewizji zawsze jest „na chwilę” - pisze pod zamieszczonym zdjęciem.

Zobacz także