Monika Olejnik w połowie maja zdobyła się na przejmujące wyznanie. We wpisie, który zamieściła w mediach społecznościowych, poinformowała, że tego roku zdiagnozowano u niej nowotwór piersi. Pod zdjęciem ze szpitalnego łóżka podzieliła się, że jest już po operacji i czuje się dobrze. Od tego momentu minęły już cztery miesiące, a dziennikarka stopniowo wraca do codziennych aktywności. Rezultaty są zaskakujące.
Poruszające słowa Moniki Olejnik
Monika Olejnik od początku nie ukrywała, że swoje dobre samopoczucie w chorobie zawdzięcza wcześniejszym nawykom. Przed diagnozą dziennikarka prowadziła bardzo aktywny tryb życia, do którego zachęcała również swoich odbiorców. Znana z zamiłowania do sportu i kultury, z zaangażowaniem śledziła wydarzenia na igrzyskach w Paryżu. „Każdy z nas ma swój maraton” – zaczęła. Równolegle do sportowych zmagań olimpijczyków, stanęła na wysokości 3000 m, a na zakończenie swój wynik poprawiła jeszcze o 300 m. Żeby wrócić do aktywności fizycznej, Monika Olejnik musiała walczyć:
Codziennie wykonywałam swój trening, czasami mogłam ćwiczyć tylko minutę zadaną przez lekarzy. Każda minuta na mojej drodze była ważna! – kontynuuowała.
Jak podkreśla dziennikarka „sport inspiruje”, a swoje osiągnięcia zawdzięcza wszystkim uczestnikom i medalistom IO 2024.
Dziękuję wszystkim, którzy mieli marzenia, walczyli, nie poddawali się! – podsumowała.