Włamał się do domu i został w nim na dłużej. Wszystko przez kolekcję właściciela

Pewien 32-latek włamał się do zabytkowej rezydencji na terenie powiatu krakowskiego. Mężczyzna skorzystał z faktu, że właścicieli przez dłuższy czas nie było w posiadłości. Włamywacz zainteresował się kolekcją pana domu i postanowił zostać w willi na dłużej. Zastali go wracający z urlopu gospodarze. Krakowian może najbliższe 10 lat spędzić za kratkami.

Włamał się do domu. Właścicielom tłumaczył, że wynajął u nich pokój

Na swojej stronie internetowej małopolscy policjanci poinformowali dziś (14 lipca) o nietypowym włamaniu, do którego doszło w zeszłym tygodniu. Jak czytamy w komunikacie, 7 lipca funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Zabierzowie dostali zgłoszenie o włamaniu do jednego z domów w powiecie krakowskim. Gdy przyjechali na miejsce, okazało się, że na posesji są już właściciele. Gospodarze poinformowali, że przez ostatnie kilka dni nie było ich u siebie. Kiedy wrócili, odkryli, że tylne drzwi wejściowe do budynku zostały uszkodzone. Ostrożnie weszli i zobaczyli nieznanego mężczyznę. 
Tajemniczy „gość” oznajmił, że wynajął u nich pokój. Następnie szybko zabrał swoje rzeczy i zbiegł. W czasie swojego nielegalnego pobytu zainteresował się kolekcją alkoholi właściciela. Opróżnił cały barek. Najprawdopodobniej dlatego nie udało mu się daleko uciec. Policyjny patrol namierzył go kilka godzin później w tej samej miejscowości.

Włamywacz opróżnił barek gospodarzy. Teraz usłyszał zarzuty

Włamywaczem okazał się 32-letni mieszkaniec Krakowa. Mężczyzna był pijany, miał 0,9 promila alkoholu. Został zatrzymany a kolejnego dnia, po wytrzeźwieniu, 32-latek w Prokuraturze Rejonowej Kraków – Prądnik Biały usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem, naruszenia miru domowego oraz uszkodzenia zabytkowego obiektu. Starty oszacowano na kwotę 1400 złotych. Za popełnione przestępstwo grozi mu do 10 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru.

Sopoccy policjanci przyszli do mieszkania po 4-latka. Wszystkiemu winny internetowy wpis
Policjanci z komendy w Sopocie zapukali do drzwi jednego z mieszkań. Koniecznie chcieli porozmawiać z 4-letnim Anatolem. Do wizyty sprowokował ich internetowy wpis. Dziecko było kompletnie zaskoczone.

Zobacz także