Nalot bombowy i ostrzał artyleryjski w Mariupolu
Szef donieckiej administracji Pawło Kirilenko informuje, że nad miastem Mariupol przeleciał samolot, którzy zrzucił bomby w miejsce, w którym znajdowały się szpitalne budynki. Nalot bombowy i artyleryjski ostrzał przyniosły, jak relacjonuje Kirilenko, „kolosalne straty”. Budynek szpitala położniczego i oddziału dziecięcego jest doszczętnie zniszczony. „Rosjanie! Przekroczyliście nie tylko granicę niedopuszczalnych stosunków między państwami i narodami. Przekroczyliście linię ludzkości” – wskazuje szef donieckiej administracji.
Szef MSZ Ukrainy zaznacza, że Rosja przetrzymuje w mieście ponad 400 tys. osób w charakterze zakładników. Okupanci blokują pomoc humanitarną i ewakuację. Mieszkańcy ukrywają się często w schronach. "Ostrzały trwają. Prawie 3 tysiące noworodków wkrótce nie będzie mieć leków i jedzenia. Świat ma działać natychmiast! Rosyjscy barbarzyńcy mają zakończyć wojnę przeciwko cywilom i dzieciom! - apeluje Dmytro Kułeba.
Zełenski: "To jest okrucieństwo!"
Władze donoszą o śmierci pacjentów. Rada miejsca Mariupola za pośrednictwem Telegrama informuje: „Budynek szpitala, gdzie jeszcze niedawno leczono dzieci, jest całkowicie zniszczony. Informacja na temat poszkodowanych dzieci jest ustalana”. Szef policji wyjaśnia, że ostrzał artyleryjski przyniósł zniszczenie, wielu rannych i śmierć kobiet.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski opublikował nagranie ze środka zbombardowanej placówki medycznej. „Mariupol. Bezpośrednie uderzenie wojsk rosyjskich na porodówce. Ludzie pod gruzami. Dzieci pod gruzami. To jest okrucieństwo! Jak długo jeszcze świat będzie wspólnikiem ignorowania terroru? Zamknijcie niebo już teraz!” – czytamy w jego wpisie.
Źrodło: RMF24