Grzegorz Krychowiak przyjął krytykę po meczu ze Słowakami
Reprezentacja Polski przegrała w poniedziałek 1:2 ze Słowacją w swoim pierwszym meczu na mistrzostwach Europy. Drugą bramkę straciliśmy niedługo po tym, jak Grzegorz Krychowiak otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę i osłabił nasz zespół. To wyjątkowo bolesna porażka, ponieważ to kadra Paulo Sousy była faworytem tego spotkania, a przed nami mecze z jeszcze teoretycznie dużo lepszymi rywalami.
Na wtorkowej konferencji prasowej pojawił się Grzegorz Krychowiak, czyli piłkarz, który był najmocniej krytykowany po naszym pierwszym meczu Euro 2020. Pomocnik przyznał, że przyjmuję krytykę, jaka spadła na niego po tym spotkaniu.
Dzisiaj tu jestem jako jeden z liderów reprezentacji. Popełniłem wczoraj bardzo ważny błąd. Błąd, który może nam pokrzyżować realizację założonych celów. W momencie, kiedy byliśmy tak blisko do strzelenia zwycięskiego gola popełniłem, błąd. Wczorajsza noc była dla mnie bardzo trudna. Jako ludzie wszyscy popełniamy błędy. Tyle że mój błąd ma ogromne konsekwencje. Przyjmuję krytykę, która spadła na mnie po wczorajszym spotkaniu - powiedział
Grzegorz Krychowiak stwierdził, że zespół zbyt łatwo dał sobie strzelić bramki i zaznaczył, że nie przyszedł na tę konferencję, aby chwalić drużynę. Według niego taka narracja spowodowałaby, że mógłby być postrzegany niczym klaun. Zdradził, że analiza tego spotkania jest jeszcze przed nim i ma nadzieję, że wszyscy piłkarze wyciągną z niego odpowiednie wnioski.
Popełniłem błąd, ale w tym meczu było ich jeszcze kilka. Przede wszystkim zbyt łatwo straciliśmy gole. Pierwsza bramka padła po kilku naszych błędach, druga po stałym fragmencie gry. (...) Wszystko, co dzisiaj powiecie, będzie racją. Nie przyszedłem tutaj po to, żeby mówić, że było coś pozytywnego. Nie chcę wychodzić na klauna. Na pewno były rzeczy pozytywne i negatywne, będziemy jeszcze analizować to spotkanie i wyciągniemy odpowiednie wnioski - mówił pomocnik reprezentacji Polski
Awans wciąż realny?
Po tej porażce i remisie Szwecji z Hiszpanią, czyli naszych grupowych rywali, sytuacja kadry Paulo Sousy jest bardzo skomplikowana. Oczywiście nie straciliśmy jeszcze szans na wyjście z grupy, jednak o punkty w pojedynkach z Hiszpanami i Szwedami będzie niezwykle trudno. Z powodu czerwonej kartki Grzegorz Krychowiak nie będzie mógł zagrać z Hiszpanią, ale wierzy, że jego koledzy będą w stanie wywalczyć korzystny rezultat i nie traci nadziei na wyjście z grupy.
Najlepszą odpowiedzią jest kolejne spotkanie. Spotkanie bardzo trudne z wymagającym zespołem, z którym można zdobyć punkty. Pokazała to Szwecja. Mimo że ja nie będę mógł zagrać w tym spotkaniu, to liczę na to, że koledzy osiągną dobry wynik w Sewilli - powiedział
Grzegorz Krychowiak stwierdził także, że druga połowa w wykonaniu reprezentacji Polski zaczęła się bardzo dobrze i zasugerował, że to przez jego czerwoną kartkę nie zdołaliśmy strzelić kolejnej bramki i wygrać spotkania. Według niego wszyscy czuli, że drugie trafienie wisi w powietrzu.
Ten moment, kiedy dostałem czerwoną kartkę w tej drugiej przerwie, kiedy strzeliliśmy bramkę mieliśmy wiele dogodnych sytuacji i każdy czuł, że ta druga bramka prędzej czy później wpadnie, ale błąd, który popełniłem uprzykrzył nam trochę to wszystko i nie wygraliśmy tego spotkania - dodał