Kuchenne rewolucje w restauracji "Barka" w Pile
Magda Gessler rusza do Piły. Przez miasto przepływa Gwda, z malowniczą wyspą pośrodku miejscowości. Przy jednej z odnóg rzeki przymocowana jest barka, na pokładzie której działa restauracja o nazwie odpowiadającej pływającej jednostce. Właścicielami są bracia, Patryk i Paweł. Podają gościom jedzenie typu fast food, głównie różnego rodzaju kawałki kurczaka w tłustej panierce.
Menu nie przypadło do gustu mieszkańcom Piły, gości ubywa z każdym tygodniem. Jednocześnie mężczyźni zatrudniają całkiem sporo pracowników, niestety bez doświadczenia w gastronomii. Razem z właścicielami na personel składa się siedem osób. Lokal udaje się utrzymać wyłącznie dzięki innemu biznesowi Patryka.
Kiedy Magda Gessler zjawiła się w "Barce" zwróciła uwagę na zapach w lokalu i ogrzewanie. Następnie było tylko gorzej - nie mogła przeczytać karty menu, ponieważ dania były napisane małym druczkiem. Poprosiła kelnerkę o pomoc. Kiedy usłyszała, co znajduje się w menu - była zaskoczona. W lokalu podają dania oparte na kurczakach: stripsy, wingsy, burgery, tortille, kebaby.
Nic co bym chciała zjeść - powiedziała, jak usłyszała menu.
Gessler od niechcenia zamówiła kilka pozycji z kurczakowego menu - musiała coś spróbować. Na samym początku na stole pojawił się burger, który nie dość, że restauratorka zamówiła innego niż te, który jej podano - to jeszcze prosiła, aby pierwsze były stripsy. Sałatka z grillowanym kurczakiem była nie do zjedzenia - mięso podano surowe. Dodatkowo mięso na kebab się spaliło, a frytki były niejadalne.
Spróbowałam. Niestety dzieci to zjedzą, dorośli też. A to jest jedno wielkie nieszczęście - wyznała.
Magda Gessler nie czekała już na resztę dań i wyszła z lokalu. Następnego dnia przyniosła do "Barki" produkty, z których kucharze mieli szybko przygotować kotlety mielone, placki ziemniaczane i naleśniki. Chciała sprawdzić, czy ekipa ma podstawową wiedzę kulinarną. Zanim jednak dostała dania - poszła sprawdzić stan kuchni. W lodówce znalazła śmierdzącego kurczaka w gotowej marynacie, przygotowanego na stripsy. Zdenerwowana kazała kucharzom usmażyć go i podać do zjedzenia szefom. Podczas jedzenia zrozumieli, że ich jedzenie jest niedobre, a kurczak jest okropnej jakości. Niestety - naleśniki, placki ziemniaczane i kotlety mielone także nie smakowały Gessler.
Pani Magdo, czy zgodzi się nam pani pomóc? - zapytali właściciele.
Nie wiem. Dajcie mi noc - odpowiedziała i wyszła z lokalu.
"Kaczka na Wodzie"
Następnego dnia restauratorka wróciła do "Barki i postanowiła pomóc ekipie. W lokalu pojawiły się też dwie nowe kucharki. Gessler w końcu ogłosiła zmiany! Restauracja będzie nosić nazwę "Kaczka na Wodzie". W menu znajdą się kaczki i ryby, między innymi: placki ziemniaczane z pstrągiem wędzonym, zupa rybna z ryb słodkowodnych, udka kaczki z jabłkami.
Tuż przed wydaniem kolacji Magda Gessler postanowiła porozmawiać z szefami. Wyznała szczerze, że ma obawy czy lokal nie zostanie zamknięty tuż po zakończeniu programu. Młodzi kucharze nie mają pojęcia o gotowaniu.
Ściema jest dobra, ale na krótko - powiedziała.
Kolacja wszystkim bardzo smakowała. Ekipa starała się jak mogła, aby goście i Magda Gessler byli zadowoleni. Jednak czy "Kaczka na Wodzie" poradzi sobie podczas nieobecności restauratorki? O tym miała się przekonać Gessler po czterech tygodniach. W lokalu nadal były zatrudnione do rewolucji kucharki, co ją ucieszyło. Rosół z kaczki jej smakował, zupa rybna miała za mało klusek ale smak był idealny, placki ziemniaczane z rybą były w porządku. Restauratorka przyznała, że jest zadowolona z dań i trzyma za "Kaczkę na Wodzie" kciuki!
"Kaczka na Wodzie". Czy lokal nadal istnieje?
Jak wynika z informacji, które można znaleźć w Internecie - "Kaczka na Wodzie" nadal jest otwarta. Według Google reviews lokal oceniony jest na 4,4 z 66 recenzji. W menu znajdują się dania przygotowane przez Magdę Gessler:
- Placki ziemniaczane z pstrągiem - 23 złote,
- Zupa rybna z filetem rybnym - 15 złote,
- Udko kacze z puree ziemniaczano-selerowym i sałatką z buraków - 31 złote.