Kinga Rusin w bikini na plaży. Internauci podzieleni. "Wolę mieć mięśnie niż sflaczałe ciało"

Gwiazda "Dzień dobry TVN" podzieliła się w sieci wakacyjnymi kadrami. Choć komentarze internautów w większości były pozytywne, to nie obyło się bez krytyki, a nawet hejtu. Rusin postanowiła odpowiedzieć.

Rusin pokazała ciało w bikini

Znana m. in. z „Dzień dobry TVN” dziennikarka pochwaliła się na Instagramie wakacyjnymi kadrami. Ten widok przynajmniej części z jej ponad 500 tysięcy obserwatorów nie jest obcy, bowiem Kinga Rusin wcześniej publikowała w sieci te ujęcia. Podzieliła się nimi z internautami już w ubiegłym miesiącu, jednak wówczas szybko zdecydowała się je usunąć. Później wyjaśniała powody tej decyzji. Miało to związek z wyprzedaniem się z jej sklepu produktu, który miały reklamować zdjęcia. Rusin obiecała jednak, że usunięty wpis wkrótce powróci.

Kinga Rusin pokazała ciało w kusym bikini. Rozpętała się burza!
Gwiazda programu śniadaniowego "Dzień dobry TVN" pochwaliła się umięśnionym ciałem. Fotografia, do której zapozowała w skąpym bikini, szybko zniknęła jednak z jej profilu na Instagramie. Dlaczego?

Kinga Rusin odpowiada na hejt

Rusin dotrzymała słowa i ponownie udostępniła na Instagramie gorące, wakacyjne ujęcia. Pod zdjęciami znów pojawiło się mnóstwo komentarzy. Część z nich dotyczy reklamowanego przez gwiazdę „Dzień dobry TVN” produktu, ale nie brakuje też słów odnoszących się do samych fotografii. Choć internauci w większości nie szczędzili Rusin komplementów, to pojawiły się i słowa krytyki, a nawet hejt.

Za mało kobiecości, za dużo siłowni, no i bikini dla 16-latki. Niestety, niezbyt udany pomysł na fotkę – stwierdziła jedna z internautek.

Dziennikarka nie pozostawiła tego komentarza bez odpowiedzi i postanowiła zwrócić się bezpośrednio do jego autorki. Zdaje się, że Rusin niespecjalnie obeszła krytyka jej figury. Podeszła do sprawy z dystansem i ze spokojem odpisała na niepochlebną opinię.

Nie chodzę na siłownię. Nigdy tego nie lubiłam. Ja kocham sport, zmaganie się z własną słabością, wyznaczanie sobie celu, rywalizację. Sylwetka to nie cel tylko skutek uboczny. I szczerze, wolę mieć mięśnie niż sflaczałe ciało. Nigdy nie byłam smukła, taka moja uroda, taką mam budowę. Kiedy uprawiam sport w ten naturalny dla mnie sposób „rzeźbi” się moje ciało. A strój? Cóż, mi się podoba, a czy to nie jest najważniejsze – stwierdziła Kinga.

Przypomnijmy, że jakiś czas temu w obronie Rusin stanęła Dagmara Kaźmierska, gwiazda programu „Królowe życia”. Gdy przed kilkoma tygodniami wydarzyła się podobna sytuacja i dziennikarkę dotknął hejt, Kaźmierska grzmiała:

No tak! Trzeba się pastwić! Nie można pogratulować fajnej sylwetki bez zwisających schabów! Zapraszam wszystkie miłe, komentujące znawczynie kobiecego piękna, by swoje fotki tak powstawiały. I doprawdy dziwię się wam, drogie, miłe panie, że wam się chce tak złośliwie komentować. Co wam to daje? Ja choćby pod najbrzydszym zdjęciem na świecie nigdy nie napisałabym źle. Bo i po co? Żeby komuś przykrość zrobić? Dobrze ktoś powiedział: kobieta kobiecie…

Zobacz także