POMÓŻMY!!!
KOŃ WOJAK PRZEŻYŁ POWÓDŹ,
A TERAZ IDZIE NA RZEŹ!
MAMY 72 GODZINY, ABY ZEBRAĆ 12 000 ZŁOTYCH!
Koń Wojak idzie na rzeź!
Niemal 500 razy interweniowała ostatniej doby straż pożarna na Podkarpaciu w związku z intensywnymi opadami deszczu. Najczęściej w powiatach mieleckim i strzyżowskim. Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje w siedmiu powiatach regionu.
Działania straży polegały przede wszystkim na pompowaniu wody z zalanych piwnic, budynków oraz posesji. Udrażnialiśmy zatkane przepusty drogowe. Strażacy ograniczali także rozlewiska poprzez układanie worków z piaskiem czy umacnianie wałów - powiedział w piątek rano dyżurny operacyjny podkarpackiej straży pożarnej Marek Rusnarczyk.
Niestety, powódź niszczy domy, a także schroniska i stajnie. Zwierzęta także tracą swoje miejsca zamieszkania - w tym koń Wojak, któremu udało się uciec z zalanej wodą stodoły, ale teraz idzie na rzeź. Możemy go uratować - potrzebne jest 12 000 złotych. Jednak czas zbiórki jest ograniczony - 72 godziny!
Wojak urodził się na Podkarpaciu. Kiedy zaczęło zalewać gospodarstwo, w którym urodził się i mieszkał, nikt nie pomyślał o ewakuacji konia. Gospodarze ratowali mienie z domu, do którego wdarła się woda. Kiedy runął fragment dachu, Wojak zapewne przerażony hukiem, sam staranował boks i wrota zalanej stodoły. Waży ponad tonę, więc nie dziwi, że dał radę. Uciekł w pole. Kiedy gospodarz zauważył Wojaka biegającego po pas w wodzie, wyciągnął konia na drogę i podjął jedyną decyzję, jaką był w stanie - oddaje konia na natychmiast na rzeź. Raz, że nie ma gdzie go trzymać, a dwa, że bardzo potrzebuje teraz pieniędzy, bo gospodarstwo jest zalane - czytamy w ogłoszeniu!