Na tropie pytona
Poszukiwania były nagłośnione przez wiele serwisów internetowych. Węża szukały specjalne służby, celebryci i cywile. Byli również tacy, którzy bardziej racjonalnie podchodzili do akcji twierdząc, że takie działania są bezskuteczne. Ostatnio na stronie Fundacji Animal Rescue Polska pojawiła się informacja o odnalezieniu węża. Czyżby to oznaczało przełom w sprawie "warszawskiego pytona"? Czy to inne zwierzę, które ktoś porzucił?
Nie dało się go uratować, został uśpiony
"Pytona tygrysiego znaleziono w czwartek na drodze pomiędzy Sulejowem a Piotrkowem Trybunalskim. Ranne zwierzę przewieziono do weterynarza. Nie dało się go uratować, został uśpiony" - przyznał lekarz weterynarii Gabor Kamiński. Dwumetrowego węża znaleziono na drodze między Sulejowem, a Piotrkowem Trybunalskim. Z informacji podanych przez Fundację wynika, że zwierzę próbowało wygrzać się na asfalcie, a liczne obrażenia mogą świadczyć o tym, że węża potrącono.
Przy tej temperaturze mógł przejść maksymalnie kilkaset metrów
Kamiński przyznaje, że wąż mógł być również wyrzucony przy drodze: "Ponieważ było chłodno wąż nie mógł się przemieszczać daleko. To zwierzę z tropikalnych krajów. Przy tej temperaturze mógł przejść maksymalnie kilkaset metrów. Nie przeżyłby długo w tych warunkach. Myślę, że go ktoś wyrzucił przy parkingu, a ktoś inny zjeżdżając na parking przez przypadek go przejechał".
"Staraliśmy go uratować. Ale dopiero jak go otworzyłem widać był jak ciężki jest stan" - w związku z licznymi obrażeniami wąż musiał być uśpiony. Lekarz, który na co dzień ma do czynienia z egzotycznymi zwierzętami przyznał, że to nieodosobniony przypadek: "Jeśli chodzi o węże i inne egzotyczne zwierzęta wyrzucane w Polsce to, tego typu przypadki zdarzają się dwa razy w miesiącu".