Program „Ślub od pierwszego wejrzenia” cieszy się niemałą popularnością od kilku lat. Po raz pierwszy polską wersję wyemitowano jesienią 2016 roku. Do tej pory powstało 10 edycji, w których zaaranżowano łącznie 30 małżeństw. Do dziś przetrwały zaledwie 4 pary: Kornelia i Marek Różańscy z 9. sezonu, Aneta i Robert Żuchowscy z 6. sezonu, Agnieszka Łyczakowska i Wojciech Janik z 4. sezonu oraz Anita Szydłowska i Adrian Szymaniak z 3. sezonu. Widzowie z zaciekawieniem śledzą dalsze losy uczestników i gdy pojawia się taka okazja, dopytują o to, jak wyglądają kulisy eksperymentu.
Intercyza, którą podpisują uczestnicy „Ślub od pierwszego wejrzenia”
Czy uczestnicy po raz pierwszy widzą się chwilę przed złożeniem przysięgi w obecności urzędnika stanu cywilnego, świadków i bliskich? Czy może poznają się już wcześniej? Te pytania nurtują fanów formatu. Ostatnio Agata Miechowska z 10. edycji została zapytana przez jednego z internautów o intercyzę, która podpisywana jest przed ślubem. Kobieta zdradziła, jak to jest zaaranżowane przez produkcję. Okazuje się, że małżonkowie składają podpisy osobno tuż przed ceremonią.
„Podpisujemy na stoliczku przed wejściem na salę”.
Prawda o reżyserii i wynagrodzeniu w „Ślubie od pierwszego wejrzenia” wyszła na jaw
Po emisji każdego z sezonów najczęściej pojawiającymi się pytaniami, które zadają widzowie, są te dotyczące kwestii finansowych i „prawdziwości” dokumentu. Kto płaci za wesele, stroje par młodych i podróż poślubną? Czy uczestnicy dostają pieniądze za udział w eksperymencie? Czy program ma scenariusz i jest reżyserowany? Bohaterki ostatniego sezonu - Agata Miechowska i Joanna Piłat - udzieliły konkretnych odpowiedzi.
Osoby biorące udział w eksperymencie obowiązuje umowa, a za ujawnienie niektórych informacji, grozi im kara. Dlatego Agata przyznała szczerze, że nie może zdradzić, kto finansuje imprezę i wyjazd poślubny. A na pytanie: „czy dostaliście wynagrodzenie za udział w eksperymencie?” odpowiedziała: „Nie mogę komentować”.
Uczestniczki 10. sezonu podobnie odpowiedziały na pytania dotyczące reżyserii czy scenariusza programu. Joanna wyznała:
Nie, program nie jest reżyserowany. Jest całkowita swoboda, całkowita autentyczność. Jak też zauważyliście, nie ma makijażystki... no, niestety. Ale jest swobodnie. Wiadomo, że muszą tam coś nagrać, coś powtórzyć... wyjście z domu, wejście. (...) No ale to się rządzi swoimi prawami.
A Agata dodała: „Scenariusza brak”.