„Ślub od pierwszego wejrzenia”: uczestnicy
W najnowszym sezonie „Ślubu od pierwszego wejrzenia” obserwujemy losy trzech par:
- Damiana i Agnieszki,
- Kamila i Joanny,
- Piotra i Agaty.
Wygląda na to, że póki co najlepiej radzi sobie pierwsze małżeństwo. W relacji Agnieszki i Damiana raczej nie ma konfliktów, a uczestnicy zdają się naprawdę cieszyć swoim towarzystwem. Powoli wypracowują również to, jak mogą się komunikować ze sobą, jeśli o jakieś trudniejsze sprawy chodzi.
Tego samego nie można powiedzieć niestety o pozostałych nowożeńcach. Kamil z Joanną nie nauczyli się jeszcze funkcjonować w swoim towarzystwie, problem głównie wydaje się być w niedoceniającej starań mężczyzny żonie, o czym często można przeczytać w komentarzach oglądających. U Agaty i Piotra dzieje się natomiast jeszcze gorzej.
„Ślub od pierwszego wejrzenia”: Agata i Piotr
Widzowie 10. odcinka „Ślubu od pierwszego wejrzenia” nie mogli narzekać na nudę. Napięcie pomiędzy Agatą i Piotrem było tak wielkie, że w końcu musiało znaleźć ujście. Wybuchła awantura. Podczas wspólnej jazdy samochodem, kobieta próbowała nawiązać rozmowę z partnerem, ten jednak mocno ją zbywał. Punktem kulminacyjnym był moment, kiedy para próbowała ustalić miejsce i godzinę obiadu.
„Ja p***dolę! Patrzę k**wa na mapę, próbuję pomóc, wybrać jakieś miejsce, a ty k**wa dalej swoje. I będzie p***dolił, i będzie narzekał, żeby mi uprzykrzyć to k**wa życie tak, żebym ci przyj***ła w końcu. I żeby była sensacja w TVN-ie, że dziewczyna p****olnęła kolesia w łeb. Bo marudził k**wa, od początku trasy marudził. Czemu nie możesz na chwilę się k**wa też zamknąć i zgodzić ze mną? Tylko nie, nie, nie. Dopiero się zamykasz, jak już k**wa jest za późno, gdzie ja już wybucham. I znowu będzie taka sama atmosfera przez cały k**wa dzień. Bo nie możesz na chwilę zapomnieć, że nie jesteś sam na tym świecie, tylko jesteśmy w tym razem” – krzyczała sfrustrowana żona.
Ta sytuacja sprawiła, że atmosfera między parą była bardzo ciężka. Nikt nie czuł się dobrze, a w szczególności było to trudne dla Piotra. Stwierdził nawet, że dla niego to koniec.
Podjąłem decyzję, że nie ma żadnej możliwości, by pojechać w sobotę z Agatą do Krakowa. Ja jestem strzępkiem nerwów. Czuję się w swoim domu jak intruz, w samochodzie, gdziekolwiek, nie mam żadnego swojego miejsca na ziemi. Wiedziałem, że to jest definitywny koniec – podsumował.
Następnego dnia mężczyzna wyjaśnił przed kamerą, co wydarzyło się później. Z jego relacji wynika, że Agata była niemiła również wobec ekipy telewizyjnej.
Mnie wyzwała od najgorszego, łącznie z tym, że co do całej ekipy produkcyjnej stwierdziła, że są kretynami, idiotami, nie będzie z nikim rozmawiać. Wtedy powiedziałem jej, biorąc pod uwagę, że był wieczór i nie chciałem powiedzieć, że ma w tej chwili wyjść, żeby jutro się spakowała i pojechała do domu, to też powiedziała: p*****l się.
Agata natomiast twierdziła, że atmosfera była tak zła, że sama chciała się wynieść.
Na koniec Piotr przyznał, że nie ma kontaktu z żoną i nie obchodzi go gdzie jest i co robi. Po wyjściu kobiety z domu poczuł radość oraz spokój. Jego partnerka przed kamerami powiedziała niemalże to samo:
W tym momencie nawet mnie za bardzo nie interesuje, jak on się teraz czuje.