Olga Bończyk o kulisach programu
Olga Bończyk i Marcin Zaprawa w pierwszym odcinku 15. edycji „Tańca z gwiazdami” zaprezentowali się w rumbie, zdobywając uznanie jurorów. Aktorka w rozmowie z Plejadą przyznaje, że początki jej przygody z tańcem nie były łatwe. Zdarzało jej się nawet płakać.
Łzy, krew, pot... Pot lał się niemalże przez pierwsze dwa tygodnie. Sabotowałam samą siebie – dzieli się Bończyk.
56-latka przyznaje, że treningi były dla niej wyzwaniem, z którym poradziła sobie dzięki wsparciu ze strony partnera tanecznego. Marcin Zaprawa pomógł jej odnaleźć wiarę w siebie. „Cały czas miałam jakieś takie poczucie, że to chyba nie był najlepszy pomysł, że weszłam do «Tańca z gwiazdami», bo po prostu zwyczajnie sobie nie dam rady. Potem z każdym dniem, z każdym tygodniem, ta siła i wiara w siebie wracała — dzięki Marcinowi, który bardzo mnie wzmacniał i dopingował” – opowiada.
Tańczy z myślą o rodzicach
Olga Bończyk przechodzi obecnie przez trudny okres. Niedawno pożegnała mamę, która przegrała walkę z chorobą nowotworową. Dzisiaj, biorąc udział w „Tańcu z gwiazdami”, tańczy również z myślą o niej i zmarłym tacie.
Moi rodzice już nie żyją i mogą dzisiaj tylko podziwiać mnie, mam nadzieję, tam gdzieś z chmurki – wyznaje artystka.
„Zawsze będę o nich myślała jako o ludziach, którzy dali mi życie, ale wraz z nim dali mi dużo talentów, które pozwolili mi w naszej rodzinie rozwijać” – dodała.
Tak ocenili ich jurorzy
Jurorzy programu docenili występ pary nr 9. Rafał Maserak podkreślił estetykę wykonania, sugerując jedynie dodanie odrobiny „pieprzu”. Ewa Kasprzyk z kolei określiła ich mianem „wspaniałego duetu teatralno-tanecznego”. Otrzymali łącznie 29 punktów.