Robert Janowski poza „Twoja twarz brzmi znajomo”
Na początku tygodnia produkcja „Twoja twarz brzmi znajomo” oficjalnie poinformowała, że z programem żegna się Robert Janowski, zwycięzca piętnastego sezonu i juror czterech ostatnich edycji. W zamieszczonym w mediach społecznościowych komunikacie zawarto krótki komentarz samego zainteresowanego. Artysta, dziękując ekipie i widzom, pożyczył wszystkim – w tym sobie – dalszych „sukcesów i satysfakcji”.
Dziękujemy ci za ten wspaniały czas i trzymamy kciuki za dalszą drogę! – napisał zaś Polsat.
Janowski przekazał wieści ws. planów na przyszłość
Od wielu miesięcy plotkuje się, jakoby Robert Janowski miał wrócić do teleturnieju „Jaka to melodia”, którego twarzą był w latach 1997-2018, strony milczą jednak jak zaklęte. Choć medialne doniesienia mówiły o tym, że TVP podpisała już ponoć umowę z dawnym prowadzącym, ten konsekwentnie ucinał temat. Teraz natomiast zamieścił w sieci wpis, w którym przekazał oficjalne wieści w sprawie swojej zawodowej przyszłości. Na wstępie raz jeszcze nawiązał do „Twoja twarz brzmi znajomo”.
Moi drodzy, pewnie już wiecie, że pożegnałem się z programem „Twoja twarz brzmi znajomo”. (…) To był piękny czas. Miałem szczęście, że mogłem poznać ten „projekt” od strony uczestnika i potem jurora. Cały czas uważam, że to fantastyczne show, cudna ekipa i niesamowici artyści – pisze, ponownie dziękując wszystkim zaangażowanym w projekt oraz jego publiczności.
Janowski nie pozostawił też wątpliwości, jak wyglądają jego plany na następne miesiące. Nie ukrywa, że najbliższy czas zamierza poświęcić odpoczynkowi i żonie Monice.
Czasami coś się jednak kończy. Niekiedy po to, by rozpocząć nowe, a innym razem, aby odpocząć, nabrać dystansu, spędzić więcej czasu z rodziną. Oba powody ważne. Nie trzeba się smucić. Teraz wakacje. Słońce jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Cieszę się na ten wolny czas. Oczekiwany. Bardzo tego, z Monią, potrzebujemy – wyznał.
Lipiec prezenter zamierza spędzić na wyjazdach, ale już w sierpniu wraca do pracy, m.in. w radiu. Jak przekazał, będzie też jeździł po Polsce z recitalem i „pomieszka wreszcie we własnym domu”.
Jest dobrze. A pewnie będzie jeszcze lepiej… – zapewnił na koniec swoich fanów.