Poplista

1
Wiktor Dyduła, Kasia Sienkiewicz Nie mówię tak, nie mówię nie
2
Dennis Lloyd Mad World
3
Alex Warren Ordinary

Co było grane?

12:53
Morandi Angels
13:00
FAKTY RMF FM
13:04
Artur Gadowski Szczęśliwego Nowego Yorku

Nie żyje dziennikarz i były więzień Auschwitz. Politycy żegnają zmarłego Mariana Turskiego

„Osób takich jak my pozostaje przy życiu już tylko garstka” – mówił jeszcze pod koniec stycznia podczas obchodów 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Nie żyje Marian Turski, wieloletni redaktor tygodnika „Polityka” i były więzień obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. „Przez całe późniejsze życie zrobił wiele, żeby podobne piekło nigdy więcej się już nikomu nie przydarzyło” – pisze w pożegnaniu Rafał Trzaskowski. Miał 98 lat.
Nie żyje Marian Turski. Fot. AKPA/Piętka Mieszko

Nie żyje Marian Turski. Miał 98 lat

O śmierci dziennikarza poinformował tygodnik „Polityka”, z którym Marian Turski przez lata był związany. „Z ogromnym smutkiem żegnamy Mariana Turskiego, wieloletniego redaktora «Polityki», naszego skromnego i serdecznego kolegę, a przy tym wyjątkowego strażnika pamięci, wybitnego człowieka, którego głos był słyszalny na całym świecie” – czytamy w komunikacie.

Marian Turski, urodzony jako Mosze Turbowicz 26 czerwca 1926 roku w Druskiennikach, przeszedł przez piekło II wojny światowej. Jego życie, naznaczone doświadczeniem łódzkiego getta oraz obozu koncentracyjnego Auschwitz. Przeżył marsz śmierci do Buchenwaldu, a później do Theresienstadt, gdzie dotkliwie chory na tyfus, doczekał wyzwolenia przez wojska rosyjskie w 1945 roku. Po wojnie osiadł w Warszawie, gdzie zaangażował się w działalność młodzieżowej organizacji Polskiej Partii Robotniczej (PPR), a później pracował w dziale prasowym Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR). Jego kariera zawodowa była ściśle związana z tygodnikiem „Polityka”, gdzie od 1958 roku kierował działem historycznym.

Marian Turski stał na czele pamięci o zbrodniach. „Nie bądź obojętny”

Marian Turski nie ograniczał się jednak tylko do pracy zawodowej. Był zaangażowany w działalność w Żydowskim Instytucie Historycznym, Stowarzyszeniu Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II wojnie światowej oraz w Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej. Za swoje nieocenione zasługi został wielokrotnie odznaczony, między innymi Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski w 1997 roku, Krzyżem Zasługi I Klasy Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec w 2007 roku za zasługi na rzecz stosunków polsko-niemieckich, a także Orderem Zasługi Wielkiego Księstwa Luksemburga w 2020 roku. Jeszcze pod koniec stycznia, uczestniczył w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Mówił wtedy, że „osób takich jak on pozostaje przy życiu już tylko garstka” i podkreślał, że jak ważna jest pamięć o ofiarach,  które:

Nigdy nam nie powiedzą, co czuły, ponieważ pochłonęła je Zagłada.

Od 1999 do 2011 roku stał na czele stowarzyszenia Żydowskiego Instytutu Historycznego w Polsce, a w 2009 roku został również przewodniczącym Rady Muzeum Historii Żydów Polskich Polin.

Świat polityki żegna Mariana Turskiego

Śmierć Mariana Turskiego wywołała falę kondolencji ze strony polskich polityków, którzy na portalach społecznościowych dzielili się swoimi refleksjami i podziękowaniami za lata działalności. Prezydent Andrzej Duda napisał:

Odszedł Marian Turski - ocalały z Auschwitz, świadek Holokaustu i strażnik pamięci, który dawał osobiste świadectwo młodym pokoleniom, aby nigdy więcej nie powtórzyła się tragedia Zagłady. Konsekwentnie mówił o potrzebie kształtowania wrażliwości na zło. Cześć Jego pamięci!

Premier Donald Tusk odniósł się do słów Turskiego, które stały się mottem dla wielu:

Nie bądź obojętny. Te słowa Mariana Turskiego stały się dla nas mottem. XI Przykazaniem na te trudne czasy. Cześć Jego pamięci.

Rafał Trzaskowski natomiast wyraził swój szacunek wobec działalności zmarłego.

Przeżył piekło obozu koncentracyjnego, a przez całe późniejsze życie zrobił wiele, żeby podobne piekło nigdy więcej się już nikomu nie przydarzyło.

Dodał również osobistą obietnicę: „Przypominał, żeby nie być obojętnym. Nie będziemy. Obiecuję to panu”.

Polecamy