Sylwia Grzeszczak jest w nowym związku?
Przed rokiem w mediach huczało od doniesień na temat Sylwii Grzerszczak i Marcina „Libera” Piotrowskiego, którzy wspólnie ujawnili, że zdecydowali się zakończyć swój wieloletni związek. Będący małżeństwem od 2014 roku, wychowujący wspólnie urodzoną w 2015 roku córkę Bognę piosenkarka i raper o rozstaniu poinformowali w opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu.
„Przyjaźnimy i szanujemy się! Nadal pomagamy sobie w pracy i wychodzimy wspólnie na scenę (…). Przeżyliśmy razem wiele szczęśliwych lat. Jesteśmy rodzicami, mamy najwspanialszy skarb w życiu! Ukochaną i najważniejszą dla nas Bognę. To dla niej chcemy być najlepszą wersją siebie” – zapewniali przed rokiem.
Deklaracja byłych partnerów nie była jedynie czczym zapewnieniem, bo Grzeszczak i Liber rzeczywiście kontynuują współpracę, czego efektami są m.in. jedne z największych polskich hitów minionych miesięcy – „Motyle” i „Och i ach”. Ostatnio było o nich głośno także w kontekście życia prywatnego, bo według medialnych doniesień oboje zdążyli już wejść w nowe związki. Sylwia jest łączna z Maciejem Buzałą, wcześniej związanym m.in. z Blanką Lipińską czy Anną Karwan. Niedawno w sieci pojawiło się ich wspólne zdjęcie.
Sylwia Grzeszczak ujawniła swoje plany
Sylwia Grzeszczak przed nieco ponad miesiącem chwaliła się w mediach społecznościowych, że wspomniany już utwór „Och i ach” został przebojem lata według podsumowania ZPAV. W tym samym wpisie zamieściła jedno zdanie, które wywołało niemałe poruszenie wśród jej fanów. „A ja już intensywnie pracuję nad…” – pisała wówczas tajemniczo, dodając m.in. emotikonę przedstawiającą latawiec.
W końcu przestała ukrywać swoje plany. W opublikowanym niedawno na Instagramie wideo odsłoniła karty. „Latawce” to ballada, którą usłyszycie już niebawem. Teledysk do niej powstał w malowniczym i dla mnie bardzo magicznym kraju. Kraju, gdzie wzgórza wznoszą się nad jeziorami, a wybrzeża ciągną się setkami kilometrów. Częste opady deszczu sprawiają, że zieleń jest wyjątkowo intensywna. Wszędzie szwędają się owce i podczas nagrywania klipu często byliśmy tylko my – mój team i one. I latawce. Zależało mi, by mocno wiało, ponieważ latawce to jeden z motywów utworu” – zdradziła, dodając na koniec:
Bądźmy jak latawce. Kolorowe. Dwa.
Wkrótce ponownie uaktywniła się w sieci, tym razem wrzucając zdjęcie, do którego pozowała stojąc na wydmie, z rozciągającym się w tle morzem, ubrana w zwiewną białą suknię. I pod tym kadrem nie zabrakło charakterystycznej emotikony przedstawiającej latawiec. Choć nie zdradziła teraz wiele, fani nie mają wątpliwości. „Coś czuję, że to będzie kolejny hit tego roku”, „Już nie mogę się doczekać. To na pewno będzie cudo”, „Oj, będzie wzrusz, czuję to” – komentują.