Ślub, który oczarował Polskę
Ponad dwie dekady temu, Michał Wiśniewski i Marta „Mandaryna” Mandrykiewicz powiedzieli sobie „tak” w scenerii, która na długo zapadła w pamięci Polaków. Ceremonia ślubna odbyła się na lodowcu i do dziś jest uznawana za jedną z najbardziej niezwykłych w historii polskiego show-biznesu. Choć małżeństwo tej pary należy już do przeszłości, warto przypomnieć sobie ten wyjątkowy dzień.
Wiśniewski i Mandaryna na biegunie północnym
Historia miłości Michała Wiśniewskiego, lidera zespołu „Ich Troje”, i Marty Mandrykiewicz, przypominała scenariusz rodem z bajki. Para nie kryła swoich uczuć, a ich związek był na językach całego kraju. Decyzja o ślubie na biegunie północnym, w malowniczym Kirunie, była dla wielu zaskoczeniem, ale zarazem spełnieniem marzeń o ceremonii, która byłaby czymś więcej niż tylko tradycyjnym obrzędem.
Ten ślub można było wziąć w kościele w Łodzi, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę mógł spełnić swoim dzieciom podobne marzenie małego chłopczyka, który marzy o takiej bajce. O to się postaram – mówił Michał Wiśniewski w rozmowie z Izabelą Janachowską.
Ceremonia jak z bajki
Ślub odbył się 10 grudnia 2003 roku, od tego czasu minęło już ponad 20 lat i nikt nigdy nie zdołał powtórzyć czegoś podobnego. Transmisja na żywo w telewizji pozwoliła milionom widzów być częścią tej magicznej chwili. Mandaryna zachwyciła imponującą suknią z 30 tysiącami brylantów, uzupełnionej piórami i koronkowymi kozakami:
Pod spodem miałam kostium jak na narty.
– zdradziła Mandaryna, przyznając, że temperatura na zewnątrz wymagała nietypowych rozwiązań.
Michał Wiśniewski natomiast wystąpił w srebrnym garniturze. Młoda para złożyła przysięgę małżeńską w lodowej kaplicy, do której przybyła saniami ciągniętymi przez renifery. Wszystko to sprawiało, że ceremonia miała niepowtarzalny, wręcz bajkowy charakter. „Jedno, co było cudowne w tym wszystkim, to to, że całe te przygotowania nie były na mojej głowie” – wspomina Mandaryna w rozmowie z Izabelą Janachowską.
To był dla mnie dość spokojny ślub, nie musiałam się martwić, jakie wybrać serwetki, kto koło kogo będzie siedzieć, jak to wszystko ogarnąć, jak będzie wyglądać wystrój – mówiła.
Mimo ogromnego zainteresowania mediów, na ślubie nie pojawiła się plejada gwiazd. Wśród gości znaleźli się jedynie najbliżsi przyjaciele, w tym Jacek Łągwa i Paweł „Końjo” Konnak.
Zabrakło szczęśliwego zakończenia
Mimo bajkowego początku, historia miłości Michała i Mandaryny nie miała szczęśliwego zakończenia. Po trzech latach małżeństwa para się rozstała, a w 2006 roku doszło do rozwodu. Obie postacie z czasem odbudowały swoje życie osobiste, angażując się w nowe związki.