Sandra Milwiw-Baron prężnie działa w Internecie. Poza pracą, influencerka buduje silną więź z obserwatorami, pokazując nie tylko przyjemne chwile, ale także ciężkie momenty codzienności. Ostatnio podzieliła się przemyśleniami po wyczerpującym dniu z maluchem, któremu upał dał się we znaki:
Jest tak marudny przez tę pogodę – zauważa.
Świeżo upieczona mama dzieli się przemyśleniami
Żona Aleksandra poinformowała swoich fanów, o kolejnych postępach swojego synka. Leoś, który nie tak dawno przyszedł na świat, zdaje się rozwijać w ekspresowym tempie, przynosząc swojej mamie mnóstwo radości. Nie dość, że potrafi się już śmiać, to minionej nocy pozwolił jej odespać ostatnie wymagające dni.
Leoś spał pięć godzin ciągiem. Widać po mnie, że się wyspałam, prawda? – z radością relacjonuje.
Te kilka godzin nieprzerwanego snu wydawać by się mogło niewystarczające, jednak z perspektywy Sandry „to prawdziwy luksus”, zwłaszcza po ostatnich dość wymagających dniach. Nie ukrywa, że taki odpoczynek jest dla niej na wagę złota.
„Leoś szybko się rozwija” – mówi z uśmiechem. Choć pogoda za oknem nie sprzyja, wydaje się, że mały potrafi zrekompensować każdy marudny dzień.
Dzisiaj Leoś jest tak grzeczny, że jestem pod wrażeniem… Stałam nad nim i mówię – to chyba nie moje dziecko — podsumowała.