Po śmierci Matthew Perry'ego w październiku 2023 roku świat obiegła wiadomość o zaskakująco małej kwocie, jaką aktor miał na swoim osobistym koncie bankowym. Dokumenty uzyskane przez magazyn PEOPLE wskazują na kwotę 1 596 914,47 dolarów. W kontekście sukcesu Perry'ego w branży rozrywkowej wiele osób zastanawiało się, co stało się z resztą jego pieniędzy.
Jak wyjaśnia Jonathan Forster, prawnik specjalizujący się w prawie spadkowym, większość majątku Perry'ego prawdopodobnie znajdowała się już w jego funduszu zwanym "Alvy Singer Living Trust" – jego nazwa jest nawiązaniem do postaci Woody'ego Allena z filmu "Annie Hall". Lokowanie środków w takich funduszach, w przeciwieństwie do spisywania testamentów, pozwalają uniknąć postępowania spadkowego, które jest nadzorowane przez sąd i jawne dla opinii publicznej. Dlatego też, choć na osobistym koncie aktora znajdowała się stosunkowo niewielka suma, reszta jego majątku była już bezpiecznie ulokowana na rachunku powierniczym.
Perry, pomimo że w swoim testamencie nie wymienił żadnej nieruchomości, był właścicielem dwóch domów. Jak potwierdza PEOPLE, tytuł do rezydencji w Pacific Palisades, gdzie Perry zmarł, jak i do drugiego domu, figurowały w funduszu lub spółce Alvy Singer LLC.
Matthew Perry, który zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków, planował założyć fundację wspierającą osoby borykające się z uzależnieniami. Po jego śmierci rodzina aktora utworzyła Fundację Matthew Perry'ego, kontynuując jego misję pomocy innym. Fundacja ta ma być realizacją zobowiązania aktora do wspierania osób walczących z chorobą uzależnienia, kierując się jego własnymi słowami i doświadczeniami.