Matthew Perry, znany i uwielbiany za rolę Chandlera Binga w serialu "Przyjaciele", pozostawił po sobie pustkę nie tylko w sercach fanów, ale i w świecie show-biznesu. Jego życie zakończyło się nagle i tragicznie. Perry, który otwarcie przyznawał się do problemów z uzależnieniem od alkoholu i opiatów, został znaleziony martwy w swoim domowym jacuzzi. Sekcja zwłok wskazała na przyczynę śmierci: przedawkowanie ketaminy, substancji, z którą aktor walczył ze swoją depresją.
Zatrzymania w związku ze śmiercią gwiazdy
Długo oczekiwany przez opinię publiczną przełom w śledztwie nadszedł. Policja zatrzymała kilka osób, w tym co najmniej jednego lekarza i kilku dilerów narkotyków, którzy mieli kontakt z Perry'm. Wszczęte przez organy ścigania dochodzenie skupiło się na nielegalnym obrocie ketaminą, która mogła przyczynić się do śmierci aktora. Prokuratura wydała nakazy przeszukań i konfiskaty sprzętu elektronicznego podejrzanych, aby dokładnie ustalić źródło nielegalnych substancji.
Siatka narkotykowa na celowniku śledczych
Wśród zatrzymanych znajdują się osoby, które mogły dostarczać Perry'emu ketaminę, a także inne leki na receptę, za pośrednictwem poczty — co stanowi przestępstwo federalne. Śledztwo ujawniło SMS-ową korespondencję między aktorem a dilerami, z której wynika, że Perry był gotów zapłacić znaczne sumy za zakazane substancje. Tracy Walder, była agentka specjalna CIA i FBI, podkreśliła, że zarzuty mogą dotyczyć wielu osób zaangażowanych w nielegalny obrót narkotykami.
Poziom ketaminy we krwi Perry'ego w chwili śmierci był prawie trzykrotnie wyższy niż maksymalna dopuszczalna dawka.