Kilka dni temu Fagata na swoim profilu w mediach społecznościowych zamieściła zdjęcie zapłakanej twarzy. Pod postem pospały się komentarze zatroskanych fanów, którzy domniemywali powód łez. Jak się okazało, nie mylili się — powodem złego samopoczucia influencerki jest rozstanie z Pawłem "Lizakiem" Lizakowskim, który wydał w tej sprawie oświadczenie.
Wróżono im szybkie rozstanie
Agata Fąk w internecie zasłynęła dzięki projektowi realizowanemu na YouTube. "Team X" oferował treści kierowane do dzieci, a organizatorem całego przedsięwzięcia był jej ówczesny partner, Stuart Burton. Aktualnie dziewczyna znana jest z wulgarnego języka i wyzywającego wizerunku. Poza tym, że prężnie działa w mediach społecznościowych, od niedawna tworzy muzykę i rozwija karierę na platformie oferującej treści dla dorosłych.
Wchodząc w związek z Fagatą, Piotr „Lizak” Lizakowski od początku mierzył się z nieprzyjemnymi komentarzami, wróżącymi szybkie rozstanie. Para w relacji przetrwała kilka miesięcy.
Czy doszło do zdrady?
Pierwsze przesłanki odnośnie do zerwania obserwatorzy Agaty Fąk zauważyli już kilka dni temu, kiedy w relacji zamieściła swoją piosenkę „Miłość boli”. Później na kanale nadawczym dodała nagranie dźwiękowe, w którym wyzywa mężczyznę. Na drugim koncie dziewczyny pojawiło się zdjęcie zapłakanej twarzy. Poproszona przez portal Pudelek o komentarz, skwitowała wypowiedź słowami: „no comment”. Dla widzów wszystko było już jasne.
Piotr Lizakowski najwyraźniej miał już dość spekulacji, na kanale nadawczym zamieścił oświadczenie, w którym potwierdza przypuszczenia. YouTuber i zawodnik federacji freak fightowej zdradził, że jego relacja z Agatą Fąk to już przeszłość. Piotr uchylił rąbka tajemnicy i dementuje plotki, jakoby doszło do zdrady:
Słuchajcie, trzeba wam coś wyjaśnić, bo to już poszło za daleko. Nie jesteśmy razem, ale nikt nikogo nie zdradził, nie ma między nami złości, mamy normalne relacje jak dorośli ludzie i to jest tyle w tym temacie — napisał Lizak.