Culkin opowiedział o swoich perypetiach związanych z próbą dostępu do platformy streamingowej HBO Max, na której zamieszczony był serial.
Byłem w Polsce, gdzie kręciłem film, gdy nadawano trzy ostatnie odcinki „Sukcesji”. Nie mogłem zalogować się na swoje konto w Maksie
- wspomina aktor.
Sytuacja ta skłoniła jego żonę do zwrócenia się z nietypową prośbą na Instagramie, apelując o udostępnienie konta, by Culkin mógł nadrobić zaległości. Reakcja fanów była natychmiastowa i niezwykle pozytywna – wielu z nich podzieliło się swoimi danymi dostępowymi, umożliwiając aktorowi obejrzenie ósmego i dziewiątego odcinka.
Przeszkody nie do pokonania
Niestety, przed premierą ostatniego, dziesiątego odcinka, Culkin musiał zmienić miejsce pobytu. Nowy hotel, choć zapewne komfortowy, nie oferował telewizora z usługą Smart TV, co uniemożliwiło aktorowi dokończenie seansu. „Przeniosłem się do innego hotelu i nie mieli tam telewizora z usługą Smart TV, więc dziesiątego nie mogłem już zobaczyć” - mówi Culkin.
Po zakończeniu zdjęć w Polsce, Culkin wrócił do domu, a następnie udał się na zasłużone wakacje. Mimo upływu czasu, aktor do tej pory nie znalazł okazji, by nadrobić finał „Sukcesji”. „Dotarły do mnie jego świetne recenzje... Nie było w tym nic celowego, że nie widziałem finałowego odcinka. Przynajmniej na początku, bo teraz to już celowo go nie oglądam” - wyjaśnia gwiazdor.
„Prawdziwy ból” – nowy projekt Culkina
W międzyczasie Kieran Culkin zaangażował się w kolejny projekt filmowy. „Prawdziwy ból” to historia o kuzynach udających się do Polski, by uczcić pamięć ukochanej babci. Film, opowiadający o próbie naprawy rodzinnych więzi, zadebiutuje w polskich kinach 8 listopada. Obok Culkina w filmie występuje Jesse Eisenberg, który jest również autorem scenariusza i reżyserem.
PAP/RMF FM