W 2004 roku świat telewizji zmienił się na zawsze, kiedy na antenę trafił serial, który stał się globalnym fenomenem. „Zagubieni” (ang. „Lost”), bo o nim mowa, przez sześć sezonów trzymał w napięciu widzów na całym świecie, oferując im mieszankę dramatu i science fiction. Po latach od emisji ostatniego odcinka będą go mogli obejrzeć subskrybenci Neflixa.
Tajemnicza wyspa znów wzywa
„Zagubieni” zabierają nas na odległą wyspę na Pacyfiku, gdzie rozbija się samolot Oceanic Flight 815 lecący z Sydney do Los Angeles. Ocalali pasażerowie muszą nie tylko zmagać się z tajemniczymi zjawiskami na wyspie, ale także odkrywać mroczne sekrety swojej przeszłości. Serial J.J. Abramsa, znanego z takich hitów jak „Armageddon”, „Star Trek” czy „Gwiezdne Wojny”, wyróżnia się skomplikowaną fabułą.
Już pierwszy odcinek „Lost” pokazał, że twórcy nie zamierzali oszczędzać na produkcji. Kosztujący ponad 14 milionów dolarów pilotażowy odcinek zapoczątkował serię, która przez 121 odcinków zachwycała widzów na całym świecie. Gwiazdorska obsada, w której znaleźli się m.in. Matthew Fox, Dominic Monaghan, Evangeline Lilly i Josh Holloway, tylko dodawała serialowi splendoru.
Dlaczego warto (ponownie) obejrzeć „Zagubionych”?
„Zagubieni” to serial, który zyskał miano kultowego nie bez powodu. Zajmując dziewiąte miejsce w rankingu najlepszych seriali wszech czasów według Rotten Tomatoes, wyprzedza takie hity jak „Better Call Saul”, „Ted Lasso” czy „Stranger Things”. Jego wielowątkowa opowieść, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji i głęboko rozwiniętych postaci, sprawia, że jest to produkcja, do której warto wracać. A teraz, dzięki Netflixowi, znów można zanurzyć się w tajemnice tej niezwykłej wyspy.