Zrezygnowała z marzeń dla miliardera. Teraz ma ósemkę dzieci i farmę na utrzymaniu

Marzyła o karierze baleriny. Jednak wszystko zmieniło się, kiedy na jej drodze stanął on. Syn miliardera starał się o względy Hannah przez pół roku bez skutku. Kiedy sytuacja wydawała się beznadziejna, w ruch poszedł rodzinny wielomilionowy biznes. Daniel zdobył serce wybranki. Od tamtej pory minęło 13 lat. Małżeństwo doczekało się ośmiorga dzieci. Tradycyjne życie przedstawiane w sieci budzi kontrowersje. Internauci nie mogą uwierzyć, że 34-latka świadomie się na to zdecydowała.

Jej życie u boku dziedzica wielomilionowego przedsiębiorstwa dalekie jest od sielanki. Choć była na doskonałej drodze do kariery profesjonalnej baleriny, zrezygnowała z marzeń dla niego. Doczekali się ośmiorga dzieci i wiodą tradycyjne życie na farmie. Mimo możliwości finansowych twierdzą, że nie korzystają z żadnej pomocy, co oznacza, że całe gospodarstwo i wychowanie licznego potomstwa spoczywa na barkach wspomnianej dwójki. Małżeństwo swoją codziennością dzieli się w mediach społecznościowych, gdzie zyskali ogromną popularność, a ich filmiki osiągają wielomilionowe zasięgi.

Na urodziny dostała fartuch do zbierania jajek

Debata na temat „Ballerina Farm” rozgorzała po 34. urodzinach Hannah. Obserwatorzy doskonale wiedzieli, że kobieta marzy o wakacjach w Grecji i wcale nie kryła, że właśnie na taki prezent liczy. Nieco rozczarowała się, kiedy rozpakowała pakunek. Spadkobierca linii lotniczych wręczył jej fartuch, nie byle jaki – do zbierania jajek. Nagranie trafiło do internetu i wtedy się zaczęło. Zagranie mężczyzny było dla obserwatorów dowodem na to, że niedoszła balerina nie może z własnej woli odgrywać roli tradycyjnej żony u jego boku.

 

@hannal.ballerinafarm  #foryou #ballerinafarm  original sound - hannal.ballerinafarm

 

„Ballerina Farm”, o co chodzi?

W mediach społecznościowych kobieta publikuje treści pod nazwą „Ballerina Farm”. Na samym Instagramie obserwuje ją ponad 9 milionów osób, a na TikToku kulisy z życia mormońskiej rodziny docierają nawet do 20 milionów użytkowników. Tradycyjne życie na wsi budzi ogromne zainteresowanie i tyle samo kontrowersji. Ostatni wywiad pary dla „The Sunday Times” tylko podgrzał atmosferę wokół mieszkańców Utah w Stanach Zjednoczonych.

„Tradwife” – gotuje, sprząta i nie chodzi do pracy 

W ostatnim czasie w sieci zyskuje na popularności ruch „tradwife”, który promuje powrót do konserwatywnych wartości i tradycyjnego podziału ról w rodzinie. Zwolenniczki tego nurtu, takie jak internetowa celebrytka Hannah, nie pracują zawodowo, skupiając się na prowadzeniu domu, wychowywaniu dzieci i dbaniu o dobrostan rodziny.

Hannah, która dzięki publikowanym w internecie treściom zdobyła rozpoznawalność, dzieli się z obserwatorami swoim życiem codziennym. Na jej profilach w mediach społecznościowych można zobaczyć idylliczne obrazy: starannie ubrane dzieci, zadbana gospodyni domowa zajmująca się dojeniem krów i kóz, a także sprzątaniem po zwierzętach. Te sielskie kadry z życia „tradwife” przyciągają uwagę i wywołują dyskusje na temat roli kobiet w społeczeństwie.

Życie rodzinne Neelemanów: między bajką a rzeczywistością

W niedawnym wywiadzie dla „The Sunday Times” życie rodziny Neelemanów zostało przedstawione w nowym świetle. Dziennikarka Megan Agnew, która przeprowadziła rozmowę z parą, zauważyła trudności w komunikacji między małżonkami. W szczególności, gdy poruszany był temat antykoncepcji i planowania rodziny. Daniel miał tendencję do przerywania wypowiedzi swojej żony.

„Zrezygnowałam z części siebie”

Ich pierwsza randka odbyła się na pokładzie samolotu. Daniel, syn założyciela i dyrektora generalnego linii lotniczych, wykorzystał ten fakt, by usiąść obok Hannah podczas jej lotu z Salt Lake City do Nowego Jorku. Choć studentka baletu w prestiżowej szkole Juilliard, początkowo nie była przekonana do relacji, 23-latek był pewien swoich uczuć.

Zostali przedstawieni sobie przez wspólnych znajomych na meczu koszykówki. Daniel od razu wiedział, że Hannah jest tą jedyną. Mimo jej początkowych oporów para wzięła ślub zaledwie trzy miesiące po niekonwencjonalnej pierwszej randce. Kobieta przyznała, że decyzja o małżeństwie przyszła szybko, a pierwsze lata wspólnego życia były pełne poświęceń, w tym rezygnacji z jej kariery tanecznej.

We wspomnianym wcześniej wywiadzie dla „The Sunday Times” Hannah przyznała, że Daniel naciskał na ślub. Ich najstarszy syn, Henry, urodził się zaledwie rok później.

Wtedy myślałam, że powinniśmy się spotykać przynajmniej przez rok, żebym mogła skończyć szkołę... Daniel powiedział: „To nie wypali, musimy się pobrać teraz” – wspominała.

„Nasze pierwsze lata małżeństwa były naprawdę trudne, poświęciliśmy wiele” – kontynuowała Hannah.

Zrezygnowałam z tańca, co było trudne. Zrezygnowałam z części siebie – podsumowała.