„Awantura o kasę”: drugi sezon
W 2024 roku na antenę Polsatu wróciła kultowa „Awantura o kasę”, ponownie z Krzysztofem Ibiszem w roli prowadzącego. W ostatni weekend wystartował drugi sezon programu, gdzie w drużynie Mistrzów wystąpił znany skład, który zrobił furorę w pierwszej edycji po wznowieniu: Tomasz, Mateusz, Artur i Wojciech.
Szansę na zmierzenie się z Mistrzami w finale miała między innymi drużyna Żółtych, która wystąpiła w emitowanym w sobotę (1.03) odcinku. Szefowała w niej Renata, którą niektórzy widzowie mogli kojarzyć z reality-show „Hell’s Kitchen. Piekielna kuchnia”. Przez dłuższy czas uczestnicy radzili sobie dobrze i wyprzedzili konkurencję, dochodząc do kwoty ponad 25 tysięcy złotych. Dobra passa skończyła się jednak przy ostatniej licytacji, kiedy to emocje wzięły górę.
Krzysztof Ibisz wylosował kategorię „motoryzacja” i gracze rozpoczęli walkę o pytanie. Renata chciała przebić inne oferty i krzyknęła „va banque”, przez co Żółci musieli włożyć do puli wszystko, co uzbierali do tej pory. Na koncie ich przeciwników, Niebieskich, była kwota zaledwie 300 zł. Fatalna pomyłka podczas licytacji kosztowała ich sporo – grupa nie udzieliła prawidłowej odpowiedzi i musiała pożegnać się z „Awanturą o kasę”.
Rozczarowana kapitanka podsumowała sytuację słowami:
Ale przewaliłam… Nie no, jaja!
Widzowie „Awantury o kasę” komentują
Widzowie w mediach społecznościowych licznie skomentowali całą sytuację. Niektórzy tłumaczyli złą decyzję kapitanki Żółtych stresem, inni jednak stwierdzili, że „przejechała się na chciwości”.
- Najlepsze, że Renata mogła siedzieć cicho, a jej drużyna weszłaby do finału. Ale chciała wysępić dodatkowe 500 od niebieskiej, zamiast odpuścić im tę kwotę (i pozwolić im na porażkę z twarzą), to przejechała się na chciwości.
- Pierwszy odcinek a to już zostanie HITEM sezonu.
- Nie przychodzi inne wytłumaczenie jak stres i nerwy.