Sw@da i Niczos mogą jechać na Eurowizję
14 stycznia Telewizja Polska ogłosiła stawkę tegorocznych preselekcji do Eurowizji, do której w tym tygodniu niespodziewanie dołączył jeszcze jeden uczestnik – Teo Tomczuk. Jego konkurentami będą m.in. Sw@da i Niczos. W finale zaplanowanym na 14 lutego o reprezentowanie Polski zawalczą z utworem „Lusterka”, o którym w ostatnim czasie aż huczało w sieci.
Stworzona przez Wiktora Szczygła i Nikę Jurczuk – bo tak naprawdę nazywają się Sw@da i Niczos – kompozycja szybko stała się internetowym viralem, m.in. podbijając listy przebojów Spotify nie tylko w Polsce, ale i w Białorusi i Ukrainie. Do tego okazało się, że zdaniem bukmacherów „Lusterka” mogą być czarnym koniem preselekcji. W notowaniach są tuż za Justyną Steczkowską i jej „Gają”.
Sw@da i Niczos nie uniknęli przy tym kontrowersji. Spore emocje w przestrzeni internetowej wywołał język, w jakim wykonywany jest ich eurowizyjny utwór (czytaj więcej). Tekst bazuje na mikrojęzyku podlaskim, o czym Nika opowiedziała w podcaście „Studio 96.0” Mateusza Opyrchała, którego premiera już jutro o godzinie 18.00 na kanale RMF FM na YouTube.
„Na Podlasiu ludzie mówią po swojomu, to jest raczej częstsze określenie. To jest język, z którego ja tak naprawdę trochę czerpię. Na pewno nie staram się go kropka w kropkę odtwarzać, chcę podejść do tego artystycznie i swobodnie, czerpać inspiracje – i z białoruskich kultur, i ukraińskich i właśnie po swojomu” – tłumaczy, dodając:
Nie było zastanawiania się, czy będziemy śpiewać po polsku. Przez to, że od dziecka śpiewałam właśnie w tych językach, wychowywałam się w takich kulturach, to wyszło naturalnie.
Sw@da i Niczos o burzy wokół „Lusterek”
Mimo pojawiających się również krytycznych głosów, duet ostatecznie cieszy się z zamieszania, jakiego narobiły „Lusterka”. „Piosenka spoko, ale gdyby nie ten refren i żeby była po polsku to byłoby ok – dużo jest właśnie takich opinii bardzo skrajnych, ale ja bym powiedziała, że dla mnie to się podoba, że właśnie nie jesteśmy obojętni, że wywołujemy jakieś emocje – czy to pozytywne, czy negatywne” – mówi.
„Zdecydowana większość komentarzy, podkreślamy, była pozytywna. Bardzo dużo dostaliśmy wsparcia, zachęt do działania, też takiej życzliwej krytyki, że może refren po polsku albo może po angielsku zróbmy na Eurowizję. Dziękujemy za wszystkie pomysły” – dodaje Swada.
Mimo że trochę popłynęliśmy na kontrowersji, to wierzymy, że ludzie, którzy poznali nas przez te kontrowersje, jednak jak już się zapoznają z naszą muzyką, to zostaną z nami. (…) Kontrowersje przeminą, a muzyka zostanie i chcemy działać dalej, żeby pokazywać, co tam jeszcze drzemie w nas – podsumowuje Niczos.
- Zmienili piosenkę na Eurowizję. Zaskakujący ruch głównych konkurentów Steczkowskiej
- Janusz Radek i Justyna Steczkowska walczą o Eurowizję. Powiedział wprost, co o niej myśli
- Eurowizja 2025. Teo Tomczuk z kartą uczestnictwa od TVP. Znamy kulisy decyzji
- Nagle dołączył do walki o Eurowizję. Pokona Steczkowską? Bukmacherzy nie mają wątpliwości