Na co choruje Maja Hyży?
Maja Hyży – za pośrednictwem mediów społecznościowych – przekazuje fanom wieści w sprawie swojego stanu zdrowia. Pod koniec zeszłego roku wokalistka, której sporą rozpoznawalność przyniósł udział w programie „X Factor”, opowiedziała o operacji biodra:
Miałam robioną rewizję biodra, czyli wymianę endoprotezy. Mam wiszące biodro, stąd jestem o kulach cały czas i przez kilka miesięcy będę musiała z nimi chodzić. Po kilku miesiącach będę miała wstawioną endoprotezę, która jest szyta na miarę jak u krawca za granicą. Będzie specjalnie dla mnie sprowadzana.
Na początku 2025 roku Hyży znów trafiła pod opiekę specjalistów. Okazało się bowiem, że pojawiły się pewne komplikacje. Konieczna była ponowna wizyta w szpitalu, co nie wpływało korzystnie na samopoczucie Hyży:
Mało mnie na Instagramie, bo jak widzicie, te same ściany, ta sama imprezka, te same działania. Ale dzisiaj jest lepiej (…). Kiedy wyjdę? Nie wiem (…) – relacjonowała dwa tygodnie temu.
Dziś mama czwórki dzieci jest już w domu, gdzie nabiera sił. Niezmiennie pozostaje także w kontakcie z internautami. Jej najnowsze nagranie zostało szeroko skomentowane przez użytkowników Instagrama. Pod postem mocno wybrzmiała krytyka, na którą Maja postanowiła zareagować.
Maja Hyży na Instagramie
Maja Hyży nagrała krótkie wideo ukazujące, jak przymierza pewną stylizację. Całości towarzyszy pozytywnie nastrajająca muzyka, a sama Hyży czaruje widzów szerokim uśmiechem. Jak się okazało, nie wszyscy z równie dużym entuzjazmem zareagowali na wspomniany filmik. Niektórzy internauci wprost pisali o swoich przemyśleniach:
Tydzień temu płacz w rolkach, a dziś już powrót jakby nigdy nic. Czego się nie robi dla oglądalności. Zaraz mi ktoś napisze, że ma prawo, owszem ma, ale to życie w insta ma się nijak do rzeczywistości.
Na słowa te zareagowała sama piosenkarka, pokazując, jak to wygląda z jej perspektywy:
To nie jest oglądalność, a rzeczywistość. Moje życie jest jak rollercoaster i tylko ja wiem, jak jest naprawdę. Na instagramie jestem 100% sobą i jak jest źle, to mówię o tym, żeby wszyscy wiedzieli, że jak każdy mam złe dni i mam duże problemy, nawet zdrowotne. Ale jak jest dobrze, to krzyczę o tym głośno, bo wolę siebie uśmiechniętą niż płaczącą, nawet jeśli ten uśmiech jest na krótką chwilę.
W swoich dalszych słowach Maja Hyży wyjawiła, od jak dawna walczy z dolegliwościami zdrowotnymi i jak sobie z tym radzi:
(…) Problemy trwają od 12 roku życia - ale pamiętam w dalszym ciągu o uśmiechu i o pozytywnym myśleniu (…). Takie jest właśnie moje życie - ale 100% autentyczne i prawdziwe. Więc wypraszam sobie insynuowanie jakiejkolwiek ściemy z mojej strony!
A wy, co sądzicie?