37-letnia Blake Lively, postanowiła stanąć w obronie swoich praw, wnosząc pozew przeciwko Justinowi Baldoni, 40-letniemu aktorowi i reżyserowi filmu „It Ends With Us”, w którym oboje zagrali parę. Lively oskarża Baldoniego o molestowanie seksualne, tworzenie wrogiego środowiska pracy oraz uruchomienie kampanii mającej na celu zniszczenie jej kariery i reputacji. Aktorka twierdzi, że doświadczyła „cierpienia emocjonalnego” i ma nadzieję, że jej działania prawne ujawnią „podstępne taktyki odwetowe” i ochronią innych, którzy mogą zostać ich celem.
Odpowiedź Baldoniego. Kontratak, który ma zaskoczyć
Bryan Freedman, prawnik Justina Baldoniego, zapowiedział, że odpowiedź na pozew Lively będzie zaskoczeniem dla wszystkich, którzy uwierzyli w „fałszywą narrację”. Freedman, mający ponad 30 lat doświadczenia w praktyce prawniczej, stwierdził, że jeszcze nigdy nie widział tak nieetycznego zachowania, podsycanego manipulacją medialną. Oskarżenia Lively nazwał „całkowicie fałszywymi, skandalicznymi i celowo pikantnymi”.
Lively twierdzi, że jej działania mają na celu ochronę innych przed taktykami, jakich doświadczyła. Jednak prawnik Baldoniego sugeruje, że pozew ma na celu „naprawienie jej negatywnej reputacji” i „przypomnienie narracji” dotyczącej produkcji filmu. Dodatkowo, Freedman twierdzi, że Lively podczas produkcji filmu „It Ends With Us” wielokrotnie groziła, że nie pojawi się na planie i nie będzie promować filmu, jeśli jej żądania nie zostaną spełnione.
Przeciek do prasy: taktyka czy przypadek?
Sprawa przyjęła inny obrót, gdy do mediów przeciekły informacje o rzekomych skargach HR na planie filmu. Reprezentantka Lively, Leslie Sloane, twierdzi, że to nie ona stała za przeciekami, a jej działania ograniczały się jedynie do odsyłania zapytań prasowych do odpowiednich działów Wayfarer czy Sony. Z kolei obóz Baldoniego sugeruje, że to właśnie działania Sloane mogły przyczynić się do negatywnego wizerunku Baldoniego w mediach.
Co dalej w sprawie Lively kontra Baldoni?
Sprawa Lively kontra Baldoni jest daleka od rozstrzygnięcia, a zapowiedzi kontrpozewu przez obóz Baldoniego tylko podgrzewają atmosferę. Czy kontratak rzeczywiście zaskoczy wszystkich? Czy Lively uda się udowodnić swoje zarzuty? A może to Baldoni oczyści swoje imię? Jedno jest pewne - świat będzie uważnie śledził rozwój wydarzeń w tej głośnej sprawie.
źródło: usmagazine.com