W ósmym miesiącu ciąży, Gadot zdiagnozowano rozległy zakrzep krwi w mózgu. Ta przerażająca diagnoza przyszła po tygodniach męczących bólów głowy, które uniemożliwiały jej normalne funkcjonowanie.
Tygodniami cierpiałam z powodu męczących bólów głowy, które przykuwały mnie do łóżka, aż w końcu zrobiłam rezonans, który ujawnił przerażającą prawdę. W jednej chwili moja rodzina i ja stanęliśmy w obliczu tego, jak kruche może być życie. To było przypomnienie, jak szybko wszystko może się zmienić
- mówi Gadot.
Narodziny córki Ori, co w tłumaczeniu oznacza „moje światło”, stały się dla Gadot symbolem nadziei w tym trudnym czasie. „Moja córka urodziła się w tej chwili niepewności i strachu. Jej imię nie zostało wybrane przez przypadek. Przed operacją powiedziałam Jaronowi, że kiedy narodzi się nasza córka, będzie światełkiem czekającym na mnie na końcu tego tunelu” – opowiada aktorka.
Szybka reakcja lekarzy
Dzięki szybkiej interwencji medycznej i operacji usunięcia zakrzepu krótko po narodzinach córki, Gal Gadot może dziś cieszyć się dobrym zdrowiem. Jednak ta doświadczenie stało się dla niej impulsem do podzielenia się swoją historią, mając nadzieję, że posłuży ona za przestrogę dla innych.
Aktorka podkreśla znaczenie zwracania uwagi na sygnały wysyłane przez nasze ciało. „Ból, dyskomfort, a nawet subtelne zmiany często mają głębszy sens. Wsłuchanie się w nie może uratować życie” - radzi Gadot. Dodatkowo, zwraca uwagę na konieczność posiadania wiedzy na temat rzadkich, ale potencjalnie śmiertelnych stanów, takich jak zakrzepica naczyń żylnych mózgu (CVT), która dotyka 3 na 100 tys. kobiet w ciąży w grupie wiekowej 30+.
