Trzy tysiące odcinków „Familiady”
2024 rok jest dla teleturnieju „Familiada” wyjątkowym, bo co krok przydarzają się okazje do świętowania. 17 września minęło dokładnie trzydzieści lat od premiery polskiej wersji programu opartego na amerykańskim formacie „Family Feud”, ostatnio zaś, dokładnie 3 listopada, wyemitowano trzytysięczny odcinek.
W związku z kolejnym w tym roku jubileuszem w social mediach „Familiady” ukazał się specjalny komunikat. Na Facebooku oraz na Instagramie opublikowano zakulisowe nagranie od Karola Strasburgera. „Prosimy o uwagę! Mamy dla was coś specjalnego (…). Nasz gospodarz opowiada między innymi, jak długo chciałby jeszcze prowadzić „Familiadę” – podpisano film.
Strasburger o prowadzeniu „Familiady”
W materiale, o którym mowa, Karol Strasburger uchylił rąbka tajemnicy, jak wyglądają nagrania odcinków, wrócił też pamięcią do początków „Familiady”. Wspominając osoby, które przyczyniły się do sukcesu prowadzonego przez niego od samego początku teleturnieju, pokusił się o refleksję:
To jest ważny moment. To jest takie przypomnienie wszystkiego, co było – myślę, że to wspomnienie jest dla mnie ważne i daje mi siłę.
77-letni obecnie prezenter przyznał też, że w związku z jubileuszem otrzymał wiele życzeń. Przy okazji zdradził, do kiedy planuje prowadzić „Familiadę”. Słowa Strasburgera ucieszą jego fanów, bo gospodarz teleturnieju daje sobie jeszcze dużo czasu. Ani myśli żegnać się z formatem.
Miałem życzenia, żeby sto lat żyć – szczerze powiedziawszy, trochę planuję więcej, ale niech i sto będzie. Przynajmniej w zdrowiu – żeby te sto lat prowadzić „Familiadę”. To byłby wynik. Byśmy mieli naprawdę chyba rekord świata w tej sprawie. Nie wiem, czy się uda – na razie nie idzie najgorzej – skwitował.