Ślub na biegunie północnym, który oczarował całą Polskę
Ślub Michała Wiśniewskiego i Marty Mandrykiewicz był niczym z bajki. Odbył się on w malowniczym Kirunie, na samym biegunie północnym, 10 grudnia 2003 roku. Ta niezwykła ceremonia przeszła do historii polskiego show-biznesu jako jedno z najbardziej oryginalnych wydarzeń, a związek pary był na ustach wszystkich. Niemniej jednak, jak w wielu historiach, również ta miłość nie przetrwała próby czasu. W kwietniu 2008 roku świat obiegła wiadomość o ich rozwodzie, co stało się początkiem nowych rozdziałów w ich życiach. Michał Wiśniewski ożenił się ponownie jeszcze trzykrotnie, ale Mandaryna również znalazła swoją bratnią duszę, aktualnie związała się z Adrianem Szlażewiczem.
Dlaczego Wiśniewski i Mandaryna się rozstali? Prawda wyszła na jaw
Przez lata wiele spekulowano na temat przyczyn rozstania pary. W końcu, Mandaryna postanowiła uchylić rąbka tajemnicy w programie „Azja Express”, gdzie wyznała, że jednym z czynników był hulaszczy tryb funkcjonowania partnera. Jednak jak się okazuje – to nie wszystko. W życiu zawodowym pary pojawiła się postać, która miała znaczący wpływ na ich relacje, a chodzi o Katarzynę Kanclerz – managerka i dyrektor marketingu w Universal Music Polska. To właśnie ona namówiła Martę na rozpoczęcie kariery solowej, co okazało się strzałem w dziesiątkę, ale tylko chwilowym. Piosenka „Ev’ry Night” stała się ogromnym hitem, a Mandaryna zaczęła cieszyć się rosnącą popularnością.
Katarzyna Kanclerz – kariera. Kim była Katarzyna Kanclerz?
Katarzyna Kanclerz przez lata była nazywana „żelazną damą” polskiego show-biznesu. Jej kariera rozpoczęła się w wieku 16 lat, kiedy to prowadziła fanklub Lady Pank. Później szybko rozwinęła współpracę z jednym z warszawskich klubów muzycznych, a jej aktywność i determinacja doprowadziły ją do bycia współproducentem festiwali w Opolu i Jarocinie. Odpowiadała za promocję wielu artystów, którzy dzięki jej zaangażowaniu dotarli na szczyt medialnego sukcesu, a byli to m.in. Edyta Bartosiewicz, Katarzyna Nosowska i zespół Hey, Kolaboranci, czy Kasia Kowalska.
Naprawdę była mocna, co tu dużo mówić. Chyba wszyscy w show-biznesie takim artystycznym, wokalnym znają postać Katarzyny Kanclerz. Była to, jak to określali wszyscy „żelazna dama polskiego show-biznesu”. Gdziekolwiek wchodziła to naprawdę mury się trzęsły – wyznała Mandaryna w rozmowie ze Światem Gwiazd.
„To ona przyczyniła się do rozbicia mojego małżeństwa”
Niestety, po skandalu w Sopocie, gdzie Mandaryna mocno się skompromitowała, jej kariera nagle została przerwana. W tym samym czasie zaczęły się problemy w małżeństwie z Wiśniewskim. Kanclerz, która wcześniej wspierała Martę, nagle znalazła się po „drugiej stronie”, co było dla wokalistki bolesnym doświadczeniem. Mimo wszystko, najważniejsze wydaje się być to, co Marta wyznała o końcówce swojego małżeństwa.
Ja wiedziałam, że się to po prostu musi skończyć i tyle. Jak dwoje ludzi żyje razem, a jednak osobno i nie potrafią się już spotkać to lepiej to przerwać niż się kotłować w czymś, co dla wszystkich jest niezdrowe i niefajne – wyznała szczerze.
Nieco odmienne zdanie na ten temat miał jej były mąż, który wszystko opisywał przed laty na blogu:
Chętnie spotkam się z nią w sądzie. To będzie proces otwarty dla mediów. Zapraszam wszystkich. Mam satysfakcję, że nikt nigdy nie nabierze się na jej mrzonki i fantazje. Ona przyczyniła się do rozbicia mojego małżeństwa. Nie ukrywam, że ja też byłem przez nią otumaniony. Podobnie jak Piotr Rubik, którego ostrzegałem – napisał.
Za tego typu wpisy Katarzyna Kanclerz pozwała swojego byłego podopiecznego, który w dniu rozprawy miał jej odpuścić, o czym zresztą również wspomniał:
Doznałem wielu krzywd od tej pani, ale od kiedy moje dzieci są poza jej domem – odpuściłem. Wolnoć Tomku w swoim domku, ale ona chce pieniędzy... – przytacza słowa Pomponik.