Poplista

1
Sylwia Grzeszczak Latawce
2
ATB, Dopamine Don't Stop (I Wanna Know)
3
Carla Fernandes Więcej

Co było grane?

23:59
FAKTY RMF FM
00:05
Bryan Adams Christmas Time
00:09
Anna Wyszkoni Lampa i sofa

Michał Szpak przekazał wieści ws. reprezentowania Polski na Eurowizji 2025. Już wszystko jasne

Michał Szpak po dziewięciu latach znów na Eurowizji? Trener z „The Voice of Poland” już niczego nie ukrywa. Oficjalnie zabrał głos, nie pozostawiając cienia wątpliwości. Jest w kontakcie z producentami utworu „Tattoo”, który zapewnił Loreen zwycięstwo.
Michał Szpak potwierdza ws. Eurowizji, fot. Gałązka/AKPA

Michał Szpak na Eurowizji w 2016 roku

Michał Szpak w 2016 roku wygrał preselekcje do Eurowizji, pokonując wówczas m.in. Margaret z „Cool Me Down” czy chcącą powrócić po latach Edytę Górniak z „Grateful”. Jako reprezentant Polski z utworem „Color of Your Life” zajął w Sztokholmie ósme miejsce, będące jednocześnie trzecim najlepszym rezultatem w historii startów naszego kraju. Europejska publiczność go pokochała – w finale w głosowaniu widzów był trzeci, jego wynik obniżyły natomiast słabe noty jurorów.

Wielu fanów Michała Szpaka od dawna marzy o powrocie jurorującego obecnie w „The Voice of Poland” na Eurowizję. Piosenkarz w końcu osobiście zabrał w tej sprawie głos, nie pozostawiając wątpliwości, co myśli o ponownym reprezentowaniu Polski. W wywiadzie, który ukazał się na kanale „Polecany z WWA” na YouTube, na pytanie o to, czy wyobraża sobie jeszcze siebie na eurowizyjnej scenie, odpowiedział wprost: „tak”.

Michał Szpak o powrocie na Eurowizję

Michał Szpak przyznaje, że od dawna otrzymuje wiele wiadomości z prośbami o powrót na Eurowizję – nie tylko od słuchaczy z Polski. 33-letni obecnie piosenkarz jest otwarty, by znów podjąć wyzwanie. Ma już w głowie pewną wizję.

Jestem w kontakcie z grupą ludzi, producentów, którzy stworzyli utwór Loreen „Tattoo”. Oni chcieliby bardzo, żebym przystąpił do ponownego partycypowania. Zobaczymy, jak to się ułoży. Ja też mam w głowie swój plan – zdradził.

„Nie wiem, czy akurat w tym momencie jest to mój priorytet, ale nie mówię nie, bo to było naprawdę niezwykłe przeżycie” – dodał, na koniec deklarując: „Już raz spustoszenie zrobiłem, może przyjdzie czas na drugi raz”.

Czytaj dalej:
Polecamy