Decyzja o przeniesieniu produkcji z Paryża do Rzymu w piątym sezonie wywołała nieoczekiwaną reakcję prezydenta Francji, Emmanuela Macrona, który w wywiadzie dla „Variety” zapowiedział, że będzie „walczyć zaciekle”, by serial pozostał w Paryżu.
Reakcja Macrona, który przyznał, że wraz z żoną są fanami serialu, wydaje się być spowodowana mieszanką narodowej dumy i osobistego zaangażowania. Brigitte Macron, pierwsza dama Francji, zagrała nawet w jednym z odcinków „Emily w Paryżu”.
Burza wokół „Emily w Paryżu”
Z kolei burmistrz Rzymu, Roberto Gualtieri, nie pozostaje dłużny i w rozmowie z „The Hollywood Reporter” odpowiada Macronowi z przymrużeniem oka, sugerując, by ten „wrzucił na luz”. Gualtieri, wyrażając swoje zdziwienie i rozbawienie „Doktryną Macrona” dotyczącą losów Emily Cooper, podkreśla, że Netflix, jako globalna firma produkcyjna, nie podlega wpływom politycznym i sam decyduje o swoich projektach.
Burmistrz Rzymu nie omieszkał również zwrócić uwagi na to, że prezydent Francji powinien być może skupić się na bardziej palących kwestiach międzynarodowych i wewnętrznych, niż losy fikcyjnej postaci z serialu. Gualtieri podkreśla, że przeniesienie akcji „Emily w Paryżu” do Rzymu jest potwierdzeniem rosnącej roli miasta na arenie międzynarodowej i wyrazem zaufania do włoskiej kultury i gościnności.
Piąty sezon serialu w Rzymie?
Rzymski wątek w serialu „Emily w Paryżu” pojawił się w najnowszym, czwartym sezonie produkcji. Główna bohaterka po tym, jak poznaje przystojnego Włocha - Marcello, najpierw jedzie zwiedzać to miasto, a następnie, w wyniku splotu różnych wydarzeń przeprowadza się z Paryża do Rzymu. 16 września 2024 potwierdzono oficjalnie, że powstanie piąty sezon produkcji, sugerując, że tym razem akcja może się toczyć właśnie w Rzymie.