Sandra Milwiw-Baron z kolejną nieprzespaną nocą. „A było już tak pięknie”

Sandra Milwiw-Baron została mamą

Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron końcem ubiegłego roku ogłosili, że wkrótce na świat przyjdzie ich pierwsze dziecko. W kwietniu, jeszcze przed narodzinami, para wzięła ślub cywilny, po którym kobieta zmieniła nazwisko, przyjmując Milwiw-Baron po mężu.

Leonard, syn celebrytów, urodził 16 maja 2024 roku, o czym modelka i gitarzysta zespołu Afromental poinformowali dopiero pod koniec tego samego miesiąca. Wówczas ujawnili, że chłopiec, ze względu na bycie wcześniakiem, pierwsze dni musi spełnić w szpitalu. Nie była to najłatwiejsza sytuacja dla młodych rodziców, ale w końcu otrzymali zielone światło na to, aby zabrać malca do domu.

Wyswietl ten post na Instagramie.

Post udostepniony przez (@)

Sandra Milwiw-Baron o codzienności z dzieckiem

Już podczas ciąży modelka na bieżąco informowała internautów o tym, jak się czuje, co się z nią dzieje i w jaki sposób przygotowuje się do porodu. Odkąd Leoś jest na świecie, Sandra relacjonuje w mediach społecznościowych jej wrażenia z bycia mamą. Influencerka nie raz i nie dwa wspominała już, że macierzyństwo, choć piękne, jest ogromnie wymagające.

„Już się poddałam”. Sandra Milwiw-Baron przeżywa ciężkie chwile

Sandra Milwiw-Baron od kilku miesięcy spełnia się w roli mamy. Kobieta wie już, że macierzyństwo to nie tylko blaski, ale i cienie. O tych drugich przekonała się, kiedy z powodu cogodzinnych pobudek syna nie zmrużyła oka przez całą noc.

Ostatnio 29-latka w środku nocy wrzuciła relację na Instagram. Jak się okazało, mały Leonard znowu ma problemy ze snem, co jednocześnie powoduje brak snu u jego mamy. Sandra poinformowała, że powodem takiej sytuacji jest to, że dziecku idą zęby, więc „od godziny jest gadanie i stękanie”.

A było już tak pięknie… Leoś już przesypiał całe noce, ale teraz idą zęby – relacjonowała o 3:22.

fot. Instagram @sandrakubicka

• Sandra Milwiw-Baron odsłoniła twarz synka. „Moje cudo”
• Sandra Milwiw-Baron otwarcie o trudach macierzyństwa. „Mam już tego dość”