W sobotę 12 listopada odbyło się ponowne otwarcie paryskiego klubu, w którym 13 listopada 2015 roku zamordowano blisko 90 osób. Wśród nich znajdował się również 36-letni Nick Alexander współpracujący z zespołem Eagles of Death Metal, który feralnego wieczora występował w Bataclan.
Wczorajsze otwarcie Bataclan rozpoczęło się minutą ciszy, będącą hołdem dla ofiar zamachu. W trakcie ceremonii wystąpił Sting, który jako pierwszy wykonał utwór „Fragile”. „Nie możemy o nich zapomnieć. Przemoc jest bezowocna i taka powinna pozostać” – powiedział do publiczności po francusku.
65-letni muzyk wykonał również m.in. „Message in a Bottle” oraz zadedykowany zmarłym w tym roku Davidowi Bowiemu, Prince’owi, Leonardowi Cohenowi i wielu innym utwór „50,000”.
Sobotnia impreza miała mieć optymistyczny i napawający nadzieją wydźwięk, jednak nie obyło się bez negatywnych emocji. Stowarzyszenie rodzin ofiar zeszłorocznych zamachów zaprosiło na imprezę dwóch członków zespołu Eagles of Death Metal, którzy już w kilka miesięcy po tragicznych wydarzeniach zapowiedzieli, że ich marzeniem jest wziąć udział w ponownym otwarciu klubu.
Muzycy zostali jednak wyrzuceni przez Julesa Frutosa, jednego z dyrektorów lokalu. „Przyszli tutaj, ale wyrzuciłem ich. Są rzeczy, których nie da się wybaczyć” – powiedział mediom.
Kolejny koncert w Bataclan jest zaplanowany na 16 listopada. Wówczas na scenie paryskiego klubu wystąpi Pete Doherty. Niedługo po nim koncert ma dać również legendarna Marianne Faithfull.